piątek, 30 października 2015

Pretty Hurts

Dogonić niedoścignione...

Chcesz być piękna? Cierp.

Piękno boli.

Piękno to kwestia dyskusyjna. Jedni powiedzą - masz piękną duszę. Inni - masz piękne ciało.

Czym jest piękno?

Piękno co chwilę zmienia swoją definicję. To co jest piękne dziś, było brzydkie wczoraj, a jutro będzie przeciętne.

Dla Anorektyczki piękno to chudość. To wystające kości. Niska waga. Niejedzenie. Woda. Sport. Ascetyzm.

Piękno boli.

Boli, jeśli mimo swoich wysiłków, nie możesz osiągnąć celu. Nie osiąganie celu, nie zbliżanie się do niego, nie znaczy, że jesteś leniwa.
Może to jednak oznaczać, że Twój organizm i Twoje ciało mają swoje potrzeby, swoją budowę, swoje cechy charakterystyczne.
I aby nie dać się zwariować w świecie, w którym wszystko jest nam narzucane z góry, a demokracja, wolność słowa i wyboru - to tylko piękne hasła, zacznijmy od akceptacji status quo.

Jesteśmy jakie jesteśmy.

I od tego punktu dopiero możemy zacząć.

Zacząć wdrażać zmiany na lepszą wersję siebie. Lepszą, a nie wyniszczoną.

Zmieńmy nastawienie: zamiast "chcę być chuda", myśl: "chcę być zdrowa".

I od teraz wszystko, co robisz, rób z nową myślą - dla siebie i swojego zdrowia.

Nie zaniedbuj się! Dbaj o każdą sferę swojego życia!

Karm nie tylko swój organizm i ciało, ale nakarm też swoją duszę.

Trenuj swoje ciało, ale pamiętaj też o treningu mózgu.

Bo piękno, wyimaginowane piękno, zfotoszopowane piękno, boli.


poniedziałek, 26 października 2015

Straszny Sen - mój pierwszy krok do uzdrowienia

Kiedy zamiast mózgu miałam w głowie wszystkie zakazy i nakazy Any, nic do mnie nie docierało. Wydawało mi się, że jestem bliska celu, bliska perfekcji...

Czysty, jasny umysł... Panowanie nad sobą... Rygor...

Byłam z siebie dumna, że mam zasady, których trzymam się choćby nie wiem co.

Byłam z siebie dumna, że nie mam słabości, podczas gdy inni nie potrafili zapanować nad własnym ciałem, własnymi popędami, nie potrafili się zdyscyplinować tak na prawdę w żadnej dziedzinie życia. A ja potrafiłam! Bo przecież nie ma dla mnie rzeczy nie możliwych - to ja o wszystkim decyduję i wszystko zrobię sama najlepiej. Bo jestem najlepsza!

Oczywiście, Ana jak to Ana, podstępna suka, wciąż twierdziła patrząc na mnie moimi oczami, że wciąż jeszcze odbiegam od perfekcji, więc walka trwałą dalej...

W końcu się zaczęło... Zaczęło się gadanie sąsiadów, nauczycieli, w końcu rodziców... Ci ostatni nie specjalnie się cackali - powiedzieli co myślą o moim postępowaniu oraz jak tego nie zakończę - jakie będą skutki naszych relacji. Nie mówili o zdrowiu. Oni postanowili się "zabrać".

Tak - to był szok! TERAPIA SZOKOWA!

Ale jak to? Przecież nikomu krzywdy nie robię... Dlaczego tak mówią? Dlaczego nie doceniają moich sukcesów? W życiu, w nauce?

Było to okropne uczucie, z którym musiałam się zmierzyć.

Do tego tej samej nocy miałam sen...

W tym śnie byłam ja sama... Ja znikałam! Zaczęły mi włosy wypadać, palce się kruszyły, ręce łamały, nogi rozsypały na drobne kawałeczki!

To było straszne uczucie! I do tego ta bezradność. Widzę, co się dzieje i nie mogę zatrzymać tego procesu!

Obudziłam się zlana "potem" (Anorektyczki się nie pocą).

Tamtego dnia zaczęłam się bać o siebie. Nie chciałam umrzeć. Chciałam żyć!

Zaczęłam walczyć, jeść, ale trenować nie przestałam. Były to najgorsze ponad 2 lata mojego życia. Ale się udało! Jestem!

I nie tylko jestem, ale mam cudownych ludzi wokół siebie ;)


piątek, 23 października 2015

Cera i Skóra Anorektyczki

Nie ma się co oszukiwać - nawet jeżeli na pierwszym etapie "odchudzania" Anorektyczka zauważa poprawę stanu swojej skóry i cery, nie oznacza to, że im mniej będzie ważyć, tym jej skóra będzie piękniejsza...



DLACZEGO NA POCZĄTKU SKÓRA I CERA SĄ ŁADNIEJSZE?

Jeśli do tej pory styl życia osoby przed Anoreksją był dość siedzący i nie za zdrowy, jeśli chodzi o odżywianie, to na początku możemy zauważyć oprawę. Już wyeliminowanie wysoko przetworzonych produktów z diety, fast foodów oraz ruszenie się z kanapy, sprawi że nasza skóra zacznie lepiej wyglądać.

Sam sport usprawnia krążenie, a lepsze krążenie znaczy szybszy metabolizm i szybszy transport substancji odżywczych do wszystkich komórek, dzięki czemu nasza skóra odzyskuje blask. Większe nawodnienie organizmu również sprzyja detoksykacji. 

W efekcie Anorektyczka uzyskuje fałszywy obraz - lepszą kondycję skóry i cery przypisuje niejedzeniu. Myśli, że jak docelowo prawie jeść przestanie, to będzie piękniejsza.


DLACZEGO PÓŹNIEJ SKÓRA I CERA NIE SĄ JUŻ TAKIE ŁADNE JAK NA POCZĄTKU?

Ponieważ naszemu organizmowi zaczyna brakować w odpowiednich ilościach składników odżywczych. Deficyt tkanki tłuszczowej, mięśniowej, niskokaloryczna dieta powodują, że skóra Anorektyczki pomału zaczyna przypominać cienki, szary, "zmęczony" i owłosiony pergamin, przez który widać żyłki i kości. 
Do tego dochodzą zmarszczki. 
Mimo tego, że nasz organizm na prawdę sporo wytrzymuje, w miarę łatwo się regeneruje, to z braku pożywienia, sam go sobie nie wyprodukuje. Będzie żył z tego co ma w zapasie i będzie ten zapas wykorzystywał do podtrzymania funkcjonowania najważniejszych życiowych organów. Pozostałe na tym ucierpią.



poniedziałek, 19 października 2015

Sport w życiu Anorektyczki

Sport w życiu Anorektyczki jest niezwykle ważny. I to wcale nie od niedawna, bo taka moda się zrobiła. Sport był ważny zawsze. To on wspomagał proces tracenia na wadze!

Kiedy Anorektyczka wkracza w świat motyli uczy się, że poza rygorystyczną dietą niezmiernie ważny jest również sport. Na wielu blogach pro-any możemy przeczytać co dziewczyny jedzą w ciągu dnia, ile łącznie spożyły kalorii oraz jakie formy sportu w jakim czasie uprawiały danego dnia, aby spalić to, co zjadły.

W ten sposób się motywują do dalszej pracy nad sobą.

W kwestii sportu nie ma jednego doskonałego dla wszystkich, jednak zwolenniczki pro-any preferują różnego rodzaju skoki, podskoki, biegi, pajacyki, brzuszki, długie spacery, pływanie czy jazdę na rowerze. Niemniej jednak każdy wysiłek jest ważny, dlatego jeśli tylko mogą się ruszać - robią to. Mogą się uczyć chodząc. Mogą rozmawiać chodząc. Uwielbiają sprzątać. Nawet gotować. Z chęcią idą otworzyć drzwi, jak dzwonek zadzwoni. Na zakupy też pobiegną. Wszystko po to, by biernie nie siedzieć. Ruch jest dla nich bardzo ważny.

Jeśli Anorektyczka nie będzie mogła wykonać założonego przez siebie planu w ciągu dnia, zrobi to w nocy. Liczba treningów w miesiącu musi się zgadzać. 1 trening mniej to nieprzespana i przepłakana noc...

Nie wmówisz Anorektyczce, że za dużo ćwiczy, bo przecież sport to zdrowie, a ona bardzo dba o swoje zdrowie...



piątek, 16 października 2015

Anorektyczka na romantycznej kolacji w restauracji

To nie jest tak, że Anorektyczka zacięcie walczy o to, aby nie pójść na romantyczną kolację dla dwojga do restauracji, ponieważ menu jest pełne tych złośliwych istot zwanych kaloriami, co w nocy zwężają nam ubrania...

Anorektyczka jak żadna inna kobieta jest bardzo inteligentną osobą. Wie, jakie zagrożenia na nią czekają, ale też dobrze wie, jak sobie z nimi poradzić. Przecież jest mistrzynią w swoim fachu, szkoloną przez samą Anę Wielką!

Także spokojnie można ją zaprosić na kolację. Racze nie odmówi. Przecież ona nie jest na diecie, ma taki szybki metabolizm i bardzo dobre geny, więc na kolację przybędzie.


Jak Anorektyczka widzi taką kolację?

Na pewno jest lekko przerażona, że tak późno ktoś będzie "kazał" jej coś zamówić i zjeść. Ale jak na perfekcyjną kobietę przystało, opanuje się i wszystko sobie dokładnie zaplanuje. Na wypadek, gdyby rzeczywiście musiała całkiem sporo spałaszować, większość dnia przeżyje na wodzie.

Na długo przed samą kolacją skupi się na sobie i swoim wizerunku. Weźmie długą relaksującą kąpiel, wmasuje w ciało pachnący balsam, stworzy romantyczną fryzurę i wykona perfekcyjny makijaż oraz wystylizuje paznokcie. Z uwagą dobierze kreację oraz pasujące dodatki. W pełni gotowa uda się na kolację.

Podczas kolacji będzie sporo rozmawiać i popijać wcześniej zamówione dobre wino. Kiedy trzeba będzie zamówić coś do jedzenia, nie odmówi. Weźmie coś z kuchni włoskiej albo postara się wybadać, na co ma ochotę jej towarzysz. Oboje może nawet zamówią po porcji lasagne, pełnej tłustego sera i sosu beszamelowego.


Całą kolację będzie przeżuwać kilka kęsów swojej porcji, a pozostałą częścią sprytnie się "pobawi", jakby chciała ją zjeść. Aż tu nagle danie ostygnie, kolacja się skończy i trzeba będzie się pożegnać. Może jeszcze krótki spacer, celem spalenia tych kilku kęsów i w końcu uda się do domu, aby jeszcze chwilkę potrenować przed snem.

Także dla Anorektyczki wieczorne kolacje i nocne imprezy pełne jedzenia nie są takie straszne ;)


poniedziałek, 12 października 2015

Anoreksja - zjeść ciastko i mieć ciastko

No właśnie, ile to razy człowiek się zastanawia jak to zrobić, by zjeść ciastko i mieć ciastko...

Na pierwszy rzut oka wydaje się być nierealne do osiągnięcia, prawda?

Ale jest ktoś kto to potrafi! ANOREKTYCZKA!

Ona jest mistrzynią w tej dziedzinie i pokaże Wam jak osiągnąć niemożliwe!!!


Aby zjeść ciastko i mieść ciastko, potrzebne jest nam ciastko ;) Kiedy MAMY już ciastko, możemy przejść do etapu nr 2 - czyli ZJEŚĆ ciastko. Jak to robi Anorektyczka?

Siada na przeciw swojego ciastka, które już ma i poświęca mu całą swoją uwagę. Zazwyczaj jest wtedy sama. Cieszy się, że ma takie śliczne ciastko o pięknym kształcie idealnego okręgu. Zaczyna się nawet zastanawiać czy nie iść po cyrkiel, by dokładnie zmierzyć ciastko...

Ogląda je ze wszystkich stron: pod spodem, z boku, pod kątem i z góry. W końcu postanawia iść po ładny kubeczek i talerzyk oraz kwiaty. Nawet serwetkę i śliczny mały widelczyk... Wszystko razem ładnie komponuje i tworzy słodki obrazek, który natychmiast fotografuje na różne sposoby i dzieli się nim na swoim profilu na Instagramie, Twitterze, Facebooku, Snapchacie, itd...

Ukontentowana uwiecznieniem swojego dzieła zaczyna degustować ciastko na swój sposób. Dalej się w nie intensywnie wpatruje sycząc swój wzrok kolorami i kształtami oraz zaspokaja zmysł węchu, wdychając każdy milimetr tego maleńkiego słodkiego cudeńka...

Najedzona wzrokowa i węchowo odkłada ciastko na później, do dalszej "konsumpcji" lub oddaje je komuś innemu, podczas gdy sama idzie po kolejne ;)

Oto cała tajemnica Anorektyczki i powiedzenia: zjeść ciastko i mieć ciastko ;)



piątek, 9 października 2015

Owłosione ciało Anorektyczki

Mamy bardzo szczwany organizm, reagujący na każdą zmianę w naszym trybie życia...

Głodzenie się, a tym samym utrata masy wiąże się ze zmniejszeniem tkanki tłuszczowej i mięśniowej, co możemy pomału zacząć zauważać jako obraz przedstawiający kości oblepione ciałem... 

A skoro tkanka tłuszczowa jest nam potrzebna do ogrzania organizmu, to jak będziemy ją sobie zabierać, w zamian organizm musi się jakoś bronić przed wyziębieniem, dlatego na ciele Anorektyczki zaczynają pojawiać się włoski dosłownie wszędzie!

Na plecach, klatce piersiowej, brzuchu, karku, twarzy, ramionach i nogach! Tak - ciało Anorektyczki chce się bronić przed wychłodzeniem w możliwy dostępny sposób!

W związku z tym, że na jej ciele pojawiają się liczne włoski, a skóra matowieje i szarzeje, zaczyna nieco przypominać zwierzaczka-futrzaczka...

Mogłoby to być nawet słodkie, gdyby w istocie dotyczyło zwierząt, a nie ludzi. Dla Anorektyczki może być to koszmar, bo im mniej tkanki tłuszczowej, tym więcej włosów, a walka z nimi zdaje się nie mieć końca.

Włoski same przestaną rosnąć, kiedy Anorektyczka zaczyna zdrowieć i odżywiać swoje ciało. Także nie jesteśmy na nie skazane całe życie, jeśli raz wpadniemy w pułapkę Anoreksji.


poniedziałek, 5 października 2015

XXI wiek - koniec ery Anoreksji?

Mogłoby się wydawać, że obecnie na topie jest zdrowa, lekko atletyczna budowa ciała oraz również zdrowa i zbilansowana dieta, o czym trąbią media wzdłuż i wszerz.

Gdziekolwiek się nie spojrzy to albo trenują z Mel B albo z Chodakowską czy Lewandowską - ikonami zdrowego stylu życia i pięknych sylwetek osiągniętych ciężką pracą.

Czyli zatem problem Anoreksji powinien nie istnieć.

To czemu istnieje???

Dlaczego mimo tak szerokiej propagandy są na świecie dziewczyny, kobiety a nawet płeć męska, która dąży do wychudzonego ideału piękna, które jest traktowane jako niezdrowe?

Specjalnie jednej odpowiedzi nie widzę, bo czy odpowiedź w stylu: "no bo tak" jest odpowiedzią?

Chcemy czy nie chcemy problem uzależnień (którym też jest Anoreksja) istniał, istnieje i istnieć będzie, bo jest to zawsze reakcja na coś...

Tak długo jak istnieje najstarszy zawód świata i tak długo jak Ziemia istnieć będzie, Anoreksja nie zostanie zlikwidowana. Każda z nas marzy o pięknym wyglądzie, a że piękno pojmowane jest jako szczupłe, to szczupłe z mody nie wychodzi. Czasem ze szczupłego robi się przez przypadek chude lub kościste... Cóż, wypadek przy pracy... Przecież dążenie do perfekcji jest constant.


piątek, 2 października 2015

Anoreksja pyta, Anoreksja nie rozumie

W przeciwieństwie do Czekolady, Anoreksja nie rozumie, Anoreksja pyta.

Jak widać nie ma w sobie tyle empatii co koleżanka Czekolada...

Z Anoreksją jest inaczej. Jest znacznie bardziej wymagająca. Stawia pytania:

  • Czemu tyle jesz?
  • Ile schudłaś?
  • Ile podskoków dziś zrobiłaś?
  • Dlaczego się lenisz?
  • Kiedy ostatnio piłaś wodę?
  • Czemu te ubrania jeszcze na Tobie nie wiszą?
  • Czy zdajesz sobie sprawę ile właśnie w siebie żarcia wepchnęłaś?


Na te i inne pytania oczekuje odpowiedzi. I nie rozumie wcale Twoich wymówek. U niej nie ma miejsca na wymówki. Albo jesteś perfekcyjna albo nie istniejesz. 

Oczywiście nigdy nie będziesz tak perfekcyjna jak Ana, ale Twoją życiową misją jest dążenie do perfekcji. Ty musisz dać z siebie wszystko!

Skoro Ona poświęca Ci swoją uwagę, oczekuje efektów. Oczekuje od Ciebie ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Nic samo się nie dzieje. Nic samo się nie zrobi. Na wszystko trzeba zapracować.