Dlaczego do tego nawiązuję, kiedy główną ideą tego bloga jest Anoreksja sama w sobie?
Mam tendencję do obserwowania ludzi, do ich słuchania, analizowania zachowań i wypowiedzi. Nie na każdym kroku, bo jednak mam też sporo pragmatyzmu w sobie i kiedy idę kupić mąkę do marketu, to idę po mąkę, nie rozglądając się wokół.
Niemniej jednak ten film zrobił na mnie szczególne wrażenie z kilku powodów i Anoreksja zupełnie pobocznie również tu występuje, choć nikt o niej otwarcie tu nie mówi. Bo to postać zupełnie drugoplanowa.
Film przedstawia problem alienacji. Wyizolowania. Braku akceptacji. Braku wiary w siebie. Zamknięcia. Jedynym oknem na świat staje się internet. Życie jest fajne, ale tylko w sieci, gdzie każdy może wykreować siebie. Grupa ludzi nie potrafiąca poradzić sobie z własnymi problemami na co dzień, tworzy swój świat. Tworzy Salę Samobójców czyli osób, które w wyniku narastających problemów realnych szukają wyjścia i akceptacji w świcie wirtualnym. W tym nowym świecie są kim chcą. Tworzą awatary z cechami, jakich nie posiadają, a jakie chcieliby mieć. Wspierają się wzajemnie. I choć mówią o niechęci do życia, o złym świecie zewnętrznym gdzie nikt ich nie rozumie i wszyscy są przeciwko nim, nikt tak na prawdę zabić się nie chce.
Dominik daję wciągnąć się w ten świat. Prawdziwe życie go przeraża. Nie radzi sobie z nową etykietą, jaką przypisali mu "przyjaciele" ze szkoły. Przerasta go fala hejtu na facebooku. Odcina się, zamyka w sobie i w swoim pokoju. Przestaje jeść, przestaje spać. Żyje wirtualnie, żyje w Sali Samobójców. Wyniszcza się, myśląc że teraz jest szczęśliwy. Zabiegani rodzice nawet tego nie dostrzegają. A kiedy już zamierzają mu pomóc, robią to siłą. Nie rozumieją. Nie chcą zrozumieć. Nie mają czasu. W ich "idealnym" świecie nie ma miejsca na nieidealnego syna. Jest to szok dla nich. Do tego stopnia, że chyba sami boją się zrozumieć Dominika i wolą nie widzieć jego problemów, jego potrzeb.
Na końcu jedyną osobą, która rzeczywiście samobójstwo popełnia jest sam Dominik. Na wieść o tym grupa się rozpada, cały świat budowany przez Sylwię, założycielkę Sali Samobójców legnie w gruzach.
I choć nie jest to otwarcie przedstawione, oglądając ten film widzimy, jak z dnia na dzień Dominik się wyniszczał. Może nie świadomie się głodził, ale z powodu braku akceptacji, zrozumienia go, braku miłości, chciał zwrócić na siebie uwagę. Zwrócił, ale było już za późno...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz