poniedziałek, 9 listopada 2015

Anoreksja a syndrom Piotrusia Pana

Czy odchudzamy się tylko dlatego, aby być chude?

Nie.

Anorektyczka nie akceptuje swojego "dorastającego" ciała... Ona chce zatrzymać ten proces i chce wiecznie mieścić się w swoje ukochane rurki sprzed lat!

Anorektyczka chce zatrzymać czas po prostu! Ona wcale nie chce dorastać. Dorastanie kojarzy jej się z czymś złym, z utratą bezpieczeństwa, z decyzjami i odpowiedzialnością. Nie chodzi o to, że unika odpowiedzialności czy podejmowania decyzji, ani tym bardziej, że nie czuje się dorosła.

Może się czuć dorosła i przytłoczona nadmiarem obowiązków, ale wewnętrznie chce być traktowana jak dziecko, któremu wiele uchodzi na sucho, bo jest małe i słodkie.

Anoreksja może być ucieczką od tych uczuć. Jedynym wyjściem. Ocaleniem. Usprawiedliwieniem. I choć ona w trakcie życia z Aną u boku w życiu się do tego nie przyzna, nie znaczy, że unika problemu. Ona go po prostu nie widzi.

Aby lepiej ją zrozumieć, wyobraźcie sobie ślepca, któremu opowiadacie o kolorach. Jak on ma sobie wyobrazić kolor żółty, a jak zielony? Przecież nigdy ich nie widział... A jeśli już je sobie wyobrazi, to na pewno inaczej niż Ty.

Tak samo Anorektyczka - jej zdaniem ona jest dorosła, odpowiedzialna, rozważna i sumienna. Nie rozumie dlaczego inni traktują jej sposób życia inaczej niż ona sama. Jej jest dobrze tak jak jest. Jest to zastój. Jasne. Ale w życiu będziemy mieć tyle fal zastoju, że aż się sami się zdziwimy! Rutyna jest zastojem dla ciała i dla umysłu, ale jest bezpieczna, bo jest znana. Niepewność budzi niepokój, a dorosłość jest niepewna. Życie jest niepewne.

Stąd to parcie na coś pewnego, coś stałego, coś bezpiecznego, na Anę i poczucie bezpieczeństwa. jakie możemy pamiętać z dzieciństwa... Bo to ktoś o nas dbał, lepiej czy gorzej, ale to był czyjś obowiązek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz