poniedziałek, 28 grudnia 2015

Ruch Pro-ANA

Ruch PRO-ANA czyli Za Anoreksją lub Profesjonalna Anorektyczka, co w wolnym tłumaczeniu oznacza:

Jestem Anorektyczką, się tego nie wstydzę, a wręcz jestem z tego powodu śmiertelnie dumna!

O tak! Czyli mamy do czynienia ze świadomym wyborem Anoreksji jako stylu życia a także propagowaniem tego wszem i wobec. A że najlepszym miejscem do tego jest INTERNET, to wszystko dzieje się właśnie tu, w sieci!

I tak od wielu lat (choć ten trend nieco zmalał) świadome motylki się wzajemnie wspierają się w dążeniu do Perfekcji poprzez motywujące wpisy i zdjęcia. Otwarcie i bez eufemizmów mówią o chudości, otyłości, głodzeniu się i obżeraniu! Nie przebierają w słowach, aby dokopać sobie lub innym, choć wybierają raczej ascetyczne podejście do siebie, niż kopanie innych Anorektyczek. No chyba że chodzi o grubasków - tutaj mają w nosie cudze uczucia. Dla nich będziesz tłusty jak świnia.

Ruch PRO-ANA to wzajemne wsparcie dla dążących do perfekcji. To też fora, choć spora ich część została zamknięta, a w niektórych krajach prowadzenie takiej propagandy PRO-Ana może spotkać się z wysoką karą pieniężną, a nawet utratą wolności. Teraz wiele treści jest usuniętych lub poblokowanych, bo zostały uznane jako szkodliwe. Ale kto będzie chciał, to sobie świetnie poradzi. Internet jest długi i szeroki, a Anorektyczki głupie nie są :)

piątek, 25 grudnia 2015

Święta, święta...

Tak - Święta... Ulubiony czas Anorektyczek... W zasadzie nie ma tu jakiegoś specjalnego sarkazmu. Grudzień to prawie miesiąc postu. Teoretycznie pościmy w piątki (zdania są podzielone w tej kwestii - podobno poszczą Ci co muszą), a praktycznie jako wzorowa katoliczka, jaką staje się Anorektyczka w okresie świąt - ona obwieszcza światu, że ona pościć to zamierza, ale cały miesiąc, bez wyjątku. No bo tak jest bardziej fair wobec Boga, itp...

No już nie ważne czym dokładnie to umotywuje - o jedno chodzi. Chodzi o unikanie jedzenia i teraz uda jej się to bezkarnie. Nawet jak zauważalnie schudnie, to odpowie, że to taki okres, czas postu, a potem wszystko wróci do normy. Taa jasne... Na pewno.

Po prostu ma miesiąc spokoju od Waszego gadania nt. jej diet i chudości. A ona swoją postawą jeszcze i Was w ten post wciągnie, bo zbuduje w Was poczucie winy, jeśli jeszcze powiecie choćby słowo nt. jej dziwnego postanowienia. Bo ono nie jest dziwne. Jest chrześcijańskie. No i koniec dyskusji. Albo się więcej nie odzywasz, albo będziesz pościć przykładnie. Prawie jak Anorektyczka. I większość z Was w tym czasie odpuści.

A jak już przyjdzie co do czego - czyli upragniony dzień Bożego Narodzenia, to otrzymacie wymówkę w stylu: "O rany, jakie to wszystko pyszne, ładnie pachnące i cudownie wyglądające, ale chyba mi się żołądek przez ten post zmniejszył i nie wcisnę w siebie już ani kęsa, bo mój żołądek już odmawia. Ale chętnie zjem później!"

Marzenie ściętej głowy. Jak ona zje później, to chyba tylko na pokaz i odczepne. Ale nie łudźcie się - to tylko 1 dzień w całym miesiącu, więc jakoś to przeżyje, odda albo wytrenuje i zagłodzi kolejnym dniem ;) W końcu bilans się zgadzać musi :P

No to Wesołych Świąt :)


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Perfekcja - drugie imię Anoreksji

Anoreksja wiele imion ma, jednak jej najbardziej popularnym imieniem jest PERFEKCJA.

Czy między Anoreksją a Perfekcją można postawić znak równości? Prawie. Anoreksja to proces dążący do zbioru liczb Perfekcyjnych. Prawie jak matematyka, co? No coś w tym jest, w końcu z tabelą kalorii i kalkulatorem w ręce, Anorektyczna niestrudzenie planuje swoje dzienne menu.

Co zatem znajdziemy w zbiorze liczb Perfekcyjnych Anoreksji, do jakiego dąży chora osoba?
  • listę produktów dozwolonych do zjedzenia i wypicia w ciągu dnia,
  • tabelę kalorii,
  • kalkulator,
  • wagę,
  • centymetr,
  • sport i przyrządy do uprawiania różnych form sportu,
  • zapas wody,
  • środki przeczyszczające,
  • krokomierz,
  • dekalog Any,
  • thinspiracje.
PERFEKCJA w oczach Anorektyczki to dążenie do czystości ciała i ducha, wolność, lekkość, eteryczność, niska waga, utrata centymetrów, gap surfaces. I te w/w składowe mają pomóc jej osiągnąć swój cel - możliwie najniższą wagę. Tylko że nikt, nawet one same, nie wiedzą, co to znaczy możliwa najniższa waga. Chyba tylko waga "0"...


piątek, 18 grudnia 2015

Anoreksja wśród mężczyzn

Można by stwierdzić, że odchudzanie i dążenie do perfekcji jest domeną kobiet. W końcu ANA to też kobieta... Ale czy rzeczywiście?

Możecie myśleć, że to bzdura, ale jak macie chwilę czasu pobawcie się w obserwatora, bo sporo na tym świecie się zmieniło... Ja Wam powiem, co sama zaobserwowałam.

Ostatnio trochę z nudów, złej pogody oraz "małych" kłopotów z poruszaniem się, a także nieustannym wizytom w toalecie (ciąża rządzi się swoimi prawami - nie ma co z nimi walczyć...), poszliśmy na gorącą czekoladę do Starbucksa w Sukcesji w Łodzi (notabene: bardzo pyszna czekolada!). Wzięliśmy po największym kubku na wynos i ruszyliśmy na sam dół na bardzo wygodną kanapę z całą masą poduszek. Rozkoszując się tak ciepłym i słodkim napojem i relaksując przy dźwięku fontanny, mimochodem zerkaliśmy na przechodzących tam Klientów.


To co zwróciło moją uwagę (nie od TEJ JEDNEJ obserwacji, żeby nie było!) to fakt, że obecnie to mężczyźni bardziej zwracają uwagę na to, co mają na sobie, jaką mają fryzurę, czy ich cera wygląda zdrowo, ciało jest dostatecznie wysportowane, a paznokcie u rąk czyste i zadbane. Tak - i wcale nie będę ich obrażać, że są metroseksualni czy jacyś tam inni. Po prostu stwierdzam fakt, że teraz mężczyźni bardziej przykładają wagę do swojego wyglądu aniżeli kobiety. Za to zauważyliśmy dużo więcej kobiet,które narzuciły na siebie co popadło, włosy pozostawiły raczej w niezbyt twórczym nieładzie i tak poszły na "miasto" jakby to był Halloween. Tylko, że Halloween już był...

Do czego zmierzam - wcale nie twierdzę, że wcześniej nie można było zaobserwować zjawiska skrajnej chudości wśród mężczyzn. Jednak obecnie jest ona bardziej prawdopodobna. Jasne, że mężczyźni z natury mają nieco lepszy metabolizm, inne proporcje i tłuszcz raczej odkłada się im w innych miejscach niż nam, kobietom, niemniej jednak Władza IV RP również i na mężczyzn ma spory wpływ...

Zaczyna się od specjalnych diet oraz wymyślnych treningów, które z czasem stają się nawykiem i prowadzą do Anoreksji wśród mężczyzn. Nie zawsze jest to świadome. Tak jak my kobiety, tak i oni potrafią zgubić się gdzieś na zakręcie i mieć problem, żeby to wszystko odkręcić z obawy przed byciem mniej atrakcyjnym, gorszym, otyłym...

Anoreksja nie jest wybredna. Zbiera żniwo u obu płci, jeśli tylko jej na to się pozwoli.

 

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Im więcej Ciebie, tym mniej mnie...

...tak bardzo to czuję i wiem,
Naprawdę im więcej Ciebie, tym mnie mniej,
czemu trwa to tak długo?
Dlaczego im więcej Ciebie, tym mnie mniej,
i już rozumiem, że
ja nawet kiedy jesteś tak blisko mnie
tęsknię już za Tobą...

Tak, nieco przerobionym tekstem piosenki Natalii Kukulskiej można opowiedzieć o związku z Aną. Jest to niełatwy związek dwojga "ludzi" - realnej i dążącej do Perfekcji osoby z nierealną wizją Any.



Ana to ideał, to ta lepsza połowa jak śpiewał Mesajah, do której dąży cierpiąca z powodu wielu niedoskonałości osoba. A czy są to realne niedoskonałości? To nie ma znaczenia. Ważne jest to, co ona myśli sama o sobie, a sama dla siebie jest nieidealna. Dlatego jest w związku z kimś lepszym, do kogo może dążyć.


Nie bez powodu mówi się, że miłość jest ślepa o czym śpiewała nam już Anna Rusowicz. A w tym przypadku ślepcem jest chory, który podąża bezgranicznie za radami ruchu PRO-ANY i jak głupiec z mądrości nie uczy się i jak ślepiec w miłości błądzi we mgle. Nie ma co oceniać - to wszystko siedzi w głowie. Ideał piękna siedzi w głowie. Każdy widzi się inaczej. Jedni uważają, że są piękniejsi niż w rzeczywistości, inni odwrotnie. Postrzeganie nas samych przez siebie jest subiektywne. Anorektyczka nigdy nie spojrzy na siebie oczami innych.


piątek, 11 grudnia 2015

Filmy o Anoreksji, Bulimii i nie tylko...


Oto lista filmów nt. zaburzeń jedzenia/łaknienia. Część z nich można obejrzeć w sieci. Nie wszystkie są po polsku. Dla zainteresowanych tematem, zapraszam na seans:
  • Dzień z Życia Anorektyczki
  • Cena Sukcesu (Dying to Be Perfect: The Ellen Hart Pena Story)
  • Umrzeć dla Tańca (Dying to Dance)
  • Skrywana Tajemnica (Sharing the Secret)
  • Z miłości do Nancy (For the Love of Nancy)
  • Szczyt Głodu (Hunger Point)
  • Cena Doskonałości (Perfect Body)
  • Gdy Przyjaźń Zabija (When Friendship Kills)
  • Szczupłe (Thin)
  • Moja Chuda Siostra (My Skinny Sister)
  • Najlepsza Dziewczynka na Świecie (The Best Little Girl in the World)
  • Umrzeć dla figury (Dying to be Thin)
  • Walc w Obłokach (Could Waltzing)
  • Przerwana Lekcja Muzyki (Girl, Interrupted)
  • Światła Sceny (Center Stage)
  • Czarny Łabędź (Black Swan)
  • Anoreksja - Śmierć na Raty
  • The Karen Carpenter Story
  • Klub Małych Anorektyczek
  • Sala Samobójców
  • Kate's Secret
  • Ploteczki (Eating)
  • Thinspiration 
  • The Secret Life of Mary Margaret
  • Little Girls in Preety Boxes
  • A Secret Between Friends
  • Tears of Ana Mia
  • My Secret Past
  • Bronte Cullis' Story
  • Dying to be Anorexic
  • I'm a Child Anirexic
  • Dana, the Eight Year Old Anorexic
  • Desperately Hungry Housewives 
  • The Truth about Online Anorexia
  • Boy Ana
  • Anorexia Clinic
  • Living on Air
  • Inside Ana's Head
  • My Friend Ana
  • Killing Us Softly
  • Perfect Illusions
  • An Anorexic's Tale: The Brief Life of Catherine
  • 301, 302
  • A Girl is A Girl
P.S. Jeszcze nie wszystkie widziałam. 

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Czym jest Dekalog Pro-ANY?

Dekalog Pro-ANY to nic innego jak zbiór 10 przykazań Anorektyczki... Co ciekawe, z biegiem czasu zaczął się on nieco wydłużać i tak wyglądało pierwsze 10 przykazań:

1. Jeśli nie jesteś szczupła, to znaczy, że nie jesteś atrakcyjna.
2. Bycie szczupłą jest ważniejsze od bycia zdrową.
3. Będziesz się głodziła i robiła wszystko co w Twojej mocy, aby wyglądać coraz szczuplej.
4. Nie będziesz jadła nadprogramowo bez poczucia winy i kary.
5. Będziesz liczyła każdą kalorię i ograniczała ich ilość.
6. To proste: chudnięcie jest dobre, a przybieranie na wadze – złe.
7. Nigdy nie jesteś „zbyt” szczupła.
8. Bycie szczupłą i niejedzenie są dowodami prawdziwej siły woli.
9. Wierzę w perfekcję i chcę ją osiągnąć.
10. Droga do szczęścia jest stawaniem się kimś lepszym niż wczoraj.

Po drodze doszły do niego i takie punkty:

11. Nie będziesz jadła niczego nadprogramowo bez ukarania siebie za to.
12. Najważniejsze jest to, co mówi waga.
13. Waga jest wskaźnikiem moich codziennych sukcesów i porażek.
14. Wierzę w potęgę kontroli, która jako jedyna może wnieść porządek w chaos, którym jest mój świat.
15. Wierzę w piekło, bo czasami mam wrażenie, że w nim żyję.


Po co ktoś stworzył taki Dekalog? 

Skoro dekalog to zbiór zasad, jaki należy się sugerować, to znaczy, że owe zasady są po to, by je przestrzegać i łatwo było odróżnić co jest dobre a co nie. postępowanie w zgodzie z powyższym dekalogiem gwarantowało powodzenie w osiąganiu perfekcji oraz utrzymywało duchowy charakter tej walki. To po pierwsze.

Po drugie - jeden w miarę spójny dekalog gwarantował jedno spojrzenie wśród wszystkich osób dążących do prefekci. Budowała się jakby religia wyznawców Any.

Po trzecie - dekalog dawał poczucie bezpieczeństwa i kontroli.

Podsumowując - prawda jest taka, że im bardziej dopracujemy pewną ideę (w tym wypadku IDEĘ ANOREKSJI), tym łatwiej ją zaakceptować, przyjąć i przestrzegać. A trzeba przyznać, że ANA jest bardzo dobrze dopracowana i łatwo w nią uwierzyć. Obecnie w sieci mamy bardzo dużo dekalogów PRO-FIT. Zobaczymy co będzie za kilka następnych lat...

piątek, 4 grudnia 2015

Isabelle Caro w obiektywie Oliviera Toscani

Zacznę nietypowo, bo od fotografa.

Dlaczego?

Bo jego spojrzenie na świat jest mi bliski.

Podobnie jak świat widziany oczami Salvadora Dalego, Tima Burtona czy Edgara Allana Poe.

Co ich łączy?

Ekspresja, kontrowersja, odmienność, wyjątkowość, szokowanie, izolacja.

Olivier Toscani to włoski fotograf z własną wizją. Praca z Olivierem wiąże się z przystaniem na jego warunki i jego wizję reklamy produktu/usługi/człowieka. Inaczej nie pracuje. A efekty jego pracy wzbudzają wiele kontrowersji. Obecnie na Polskim rynku możemy obserwować kampanię reklamową marki Roleski "Królewska Republika Roleski" realizowaną właśnie przez Toscaniego.


A w księgarniach możemy znaleźć jego książkę dot. reklamy: Reklama - uśmiechnięte ścierwo. Myślę, że tytuł mówi sam za siebie i nie wymaga dalszego komentarza...


Inne kampanie? Proszę bardzo:




Ale przejdźmy do sedna postu, do ikony Anoreksji, do Isabelle Caro...

Isabelle Caro - nieżyjąca już francuska fotomodelka i aktorka. Dziewczyna, która większą część swojego życia walczyła z Anoreksją i tą walkę przegrała...


Czy chciała wyzdrowieć? ... Na pewno chciała ostrzec inne osoby przed konsekwencjami, do jakich prowadzi długotrwała Anoreksja...

Jej kampania "Nie Anoreksji" realizowana z Olivierem Toscani oraz firmą odzieżową No-lita miała na celu ujawnienie światu czym zewnętrznie jest Anoreksja. Anoreksja bez ubrania. Naga zupełnie. Ten swoisty ekshibicjonizm wywołał wiele szumu w kraju jak i na świecie. W wielu miejscach zabroniono publikacji zdjęć Isabelle, twierdząc że w ten sposób namawia dziewczyny do walki o taką właśnie sylwetkę...



Czy namawiała? Poniżej sami możecie zobaczyć wywiad z Isabelle, która mówi otwarcie, że nie lubi siebie. Że jest świadoma swojej brzydoty. Mówi o tym, że może jedynie marzyć o długich włosach i ładnej, zdrowej skórze. Kochała tylko swoje oczy. Oczy, które mimo strasznej choroby pozostały takie same...


Próbowała jeść. Jednak jej organizm strasznie się buntował. Mogła przyjmować małe porcje pożywienia i nieco więcej płynów.

W krytycznym momencie ważyła ok. 25 kg przy wzroście 165 cm (BMI=9,19!!!). Była wówczas w śpiączce. Przed samą śmiercią udało jej się przybrać na wadze zaledwie 6 kg... Zmarła mając 28 lat.

Pozostawiła po sobie OSTRZEŻENIE, którego nie można nie zauważyć. Wyjątkowo szokujące. Mocne. Ekspresyjne. Niesmaczne. Otwierające oczy. Dające do myślenia.

poniedziałek, 30 listopada 2015

Chudość z Mody nie wyszła...

Mówicie co chcecie, ale chudość z mody nie wyszła!

I na co te ustawy dot. minimalnego BMI modelek, skoro świat mody rządzi się własnymi prawami???

(Swoją drogą TUTAJ możesz obliczyć swoje BMI, jeśli jesteś ciekawa/y)

I wie o tym doskonale Agnes Hedengard - "była" modelka, dla której świat mody zamknął drzwi i schował klucz. I jeśli chce wrócić do tego bajecznego świata musi zmniejszyć tyłek, zwęzić biodra, a co ciekawe jej BMI wynosi 17,5... A prawidłowy, akceptowalny wskaźnik masy ciała wynosi ok. 19.

Czyli dziewczyna ma lekką niedowagę, a mimo to wciąż jest za gruba... I jak być zdrowym w tych chorym świecie?

Too Big for the Industry (FILM)

Dziewczyna pokazuje nam, że aby być modelką nie należy wyglądać tak jak ona, ponieważ ona jest za duża dla świata mody. Na szczęście uważa, że wytyczne branży modelingu to totalny absurd i zachęca nas do samoakceptacji.

piątek, 27 listopada 2015

Anoreksja zapętlona w czasoprzestrzeni

Dlaczego zapętlona w czasoprzestrzeni?

Dlatego, ze już coś jest, to nie wypleni się tego. Można zmieniać teorie, można zmieniać podejście, zdanie, ale faktu samego w sobie, który na dodatek doczekał się swojej nazwy, wymazać się nie da.

I tak - wiemy już, że istnieje takie coś jak Anoreksja.

I nawet jeśli "moda" ulega zmianie i dziś modna jest atletyczna figura, nikt nie gwarantuje, że za moment nie wróci szał na rozmiar XXXL albo rozmiar "zero"...

Poza tym, chorując raz na Anoreksję, nie oznacza to że po wielu latach walki, po wielu terapiach jesteśmy zupełnie zdrowi. No niby jesteśmy. Niby normalnie funkcjonujemy, żyjemy, jemy, ale...

Ale ONA gdzieś tam jest... Głęboko w nas samych. Czasem się odzywa, próbuje wrócić. Walka trwa już zawsze. Wciąż zdarzają się momenty załamania i braku akceptacji. Płacz. Złość.

Wraca ważenie się. Ale takie niby potajemne. Dalej jest taka wewnętrzna kontrola i liczenie, ile dziś się zjadło. Czy aby nie za dużo. Za mało niby też nie, bo przecież patrzą nam na ręce. Sprawdzają, czy jemy. Nie tak jak na początku, ale w otoczeniu najbliższych też jest lęk.

Anoreksja jak każda choroba o podłożu psychicznym wraca. Jest zapętlona w czasie. Trzeba po prostu umieć z nią już żyć. Zaakceptować jej obecność i podejmować racjonalne decyzje każdego dnia.



wtorek, 24 listopada 2015

Szczerze o Anoreksji w Gazecie Słupeckiej


 Anoreksja

Myślę, że po przeczytaniu tego wywiadu komentarz z mojej strony jest już zbędny. 
Bo jest tu wszystko.
A to, czego nie ma, jest na blogu.
Zapraszam.

poniedziałek, 23 listopada 2015

Kiedy Anorektyczka ukrywa swe kości...

To nie jest tak, że Anorektyczki uwielbiają eksponować całemu światu swoje wystające kości! Lubią się tym chwalić innym Anorektyczkom, ale nigdy nie najbliższym...

Dlaczego?

Nie wymaga to zbyt wielkiego tłumaczenia, ale co tam. Zawsze mnie uczono, że jak się zadaje pytanie, choćby z pozoru banalne, to trzeba w miarę dokładnie odpowiedzieć.

Najbliższym na nas zależy. Skąd możemy to wiedzieć? Jeśli widzą, że zachowujemy się inaczej, wyglądamy inaczej, chudniemy, tyjemy, zmieniamy otoczenie, styl, etc. to reagują. Jak reagują, znaczy że im zależy.
A Anorektyczce zależy na tym, aby nikt się jej nie wtrącał w raz obraną drogę do perfekcji. Dla niej to cel, to życie, a każdy kto chce ją od tego odwieść, automatycznie staje się wrogiem.

Anorektyczka i tak ma bardzo nadszarpnięte nerwy już tym, czy da radę zgubić kolejne gramy, dekagramy i kilogramy, że nawet nie chce tracić czasu i energii na kolejne kłótnie, dlatego chowa swe kości pod długimi i obszernymi ubraniami.

Im mniej widzą najbliżsi, tym mniejsze prawdopodobieństwo "prawienia" kazań. Dlatego nie będzie wszem i wobec eksponować swojej skrajnej chudości w domu. Głupia nie jest.

Chyba że koniecznie takim zachowaniem chce zwrócić na siebie uwagę. Wówczas robi na odwrót. Wtedy możemy być pewni, że ten zamach na samą siebie jest celowy nie dla samej chudości, ale do odwrócenia uwagi od innych zajęć i skoncentrowania się na cierpiącej, która może cierpieć właśnie z powodu braku czasu dla niej.

A o ten czas coraz ciężej. I na każdym kroku można obserwować jak dzieci wręcz walczą o uwagę rodzica na różne sposoby. Również sposobem "na Anoreksję"...

piątek, 20 listopada 2015

Anoreksja to siła!

Z czym kojarzy Wam się siła?

Wzór na siłę to masa razy długość podzielona przez czas do kwadratu. To tyle teorii na dziś. Teraz praktyka wg. Anorektyczki.

Siła dla Anorektyczki to priorytet. I nie chodzi tu wcale o siłę pięści. Siła odgrywa tu ważną rolę w psychice cierpiącej na Anoreksję.

Anorektyczka uważa Anę za najsilniejszą ikonę na świecie, do której sama chce dążyć. To ikona Anoreksji ukazuje się w postaci: Silnej Woli.

Idąc tym tropem myślenia, duża siła woli świadczy o podążaniu śladami ikony Anoreksji, a zatem zbliża cierpiącą do tego ideału. Dlatego też Anorektyczka ćwiczy nieustannie swoją Silną Wolę. Walczy sama ze sobą o "lepsze" jutro, o "ładniejszą" sylwetkę, o "zdrowsze" życie. Walczy o chudość, a tym samym walczy o śmierć...

Wyniszczając siebie fizycznie i psychicznie zniekształca obraz rzeczywistości. Tworzy własną. A w niej, w tej nowej, własnej, lepszej rzeczywistości ona ma być silna. Ona jest silna!

  • Jest silna, bo odmawia sobie jedzenia.
  • Jest silna, bo wygrywa z uczuciem głodu.
  • Jest silna, bo trenuje bez wytchnienia.
  • Jest silna, bo nie potrzebuje nikogo.
  • Jest silna, bo panuje nad sobą w oczach innych.
  • Jest silna, bo ma zasady.
Anoreksja daje jej poczuje siły, ponieważ w oczach innych widzi, że osiąga cel. Nawet jeśli sama tego nie widzi i po nocach płacze, tnie się, uważa, że jest słaba, to w oczach innych ONA jest SILNA!

Tak, Anoreksja może dawać mylne poczucie siły w otoczeniu, które pcha Anorektyczkę do dalszego działania... 



poniedziałek, 16 listopada 2015

Czym są Thinspiracje?

Anorektyczki to grupa. Grupa wsparcia w dążeniu do celu. Jak się wspierają Motylki w sieci?

THINspiracje - to zdjęcia przedstawiające skrajnie wychodzone dziewczyny, którym widać kości biodrowe, obojczyki, zapadnięte buzie, wystające żebra...

Oglądając tego typu zdjęcia mają się czuć jednocześnie zmotywowane do dalszej pracy nad sobą oraz zdołowane, że one są taaakie grube i nic nie robią, aby być jeszcze chudszymi...

Z jednej strony zatem jest to użalanie się nad sobą, lament, nienawiść do siebie i swojego ciała, a z drugiej to taki Hitler w postaci THINspiracji, pchający je do działania! Rozkazujący! Wymagający.

Przykłady THINsp[iracji w sieci:







piątek, 13 listopada 2015

"Ty masz cierpieć!"

Kto z Was oglądał Salę Samobójców może pamiętać to zdanie wypowiedziane przez Jakuba Gierszała grającego postać Dominika Santorskiego do swojej matki...

Dlaczego do tego nawiązuję, kiedy główną ideą tego bloga jest Anoreksja sama w sobie?

Mam tendencję do obserwowania ludzi, do ich słuchania, analizowania zachowań i wypowiedzi. Nie na każdym kroku, bo jednak mam też sporo pragmatyzmu w sobie i kiedy idę kupić mąkę do marketu, to idę po mąkę, nie rozglądając się wokół.

Niemniej jednak ten film zrobił na mnie szczególne wrażenie z kilku powodów i Anoreksja zupełnie pobocznie również tu występuje, choć nikt o niej otwarcie tu nie mówi. Bo to postać zupełnie drugoplanowa.


Film przedstawia problem alienacji. Wyizolowania. Braku akceptacji. Braku wiary w siebie. Zamknięcia. Jedynym oknem na świat staje się internet. Życie jest fajne, ale tylko w sieci, gdzie każdy może wykreować siebie. Grupa ludzi nie potrafiąca poradzić sobie z własnymi problemami na co dzień, tworzy swój świat. Tworzy Salę Samobójców czyli  osób, które w wyniku narastających problemów realnych szukają wyjścia i akceptacji w świcie wirtualnym. W tym nowym świecie są kim chcą. Tworzą awatary z cechami, jakich nie posiadają, a jakie chcieliby mieć. Wspierają się wzajemnie. I choć mówią o niechęci do życia, o złym świecie zewnętrznym gdzie nikt ich nie rozumie i wszyscy są przeciwko nim, nikt tak na prawdę zabić się nie chce.

Dominik daję wciągnąć się w ten świat. Prawdziwe życie go przeraża. Nie radzi sobie z nową etykietą, jaką przypisali mu "przyjaciele" ze szkoły. Przerasta go fala hejtu na facebooku. Odcina się, zamyka w sobie i w swoim pokoju. Przestaje jeść, przestaje spać. Żyje wirtualnie, żyje w Sali Samobójców. Wyniszcza się, myśląc że teraz jest szczęśliwy. Zabiegani rodzice nawet tego nie dostrzegają. A kiedy już zamierzają mu pomóc, robią to siłą. Nie rozumieją. Nie chcą zrozumieć. Nie mają czasu. W ich "idealnym" świecie nie ma miejsca na nieidealnego syna. Jest to szok dla nich. Do tego stopnia, że chyba sami boją się zrozumieć Dominika i wolą nie widzieć jego problemów, jego potrzeb.


Na końcu jedyną osobą, która rzeczywiście samobójstwo popełnia jest sam Dominik. Na wieść o tym grupa się rozpada, cały świat budowany przez Sylwię, założycielkę Sali Samobójców legnie w gruzach.

I choć nie jest to otwarcie przedstawione, oglądając ten film widzimy, jak z dnia na dzień Dominik się wyniszczał. Może nie świadomie się głodził, ale z powodu braku akceptacji, zrozumienia go, braku miłości, chciał zwrócić na siebie uwagę. Zwrócił, ale było już za późno...



poniedziałek, 9 listopada 2015

Anoreksja a syndrom Piotrusia Pana

Czy odchudzamy się tylko dlatego, aby być chude?

Nie.

Anorektyczka nie akceptuje swojego "dorastającego" ciała... Ona chce zatrzymać ten proces i chce wiecznie mieścić się w swoje ukochane rurki sprzed lat!

Anorektyczka chce zatrzymać czas po prostu! Ona wcale nie chce dorastać. Dorastanie kojarzy jej się z czymś złym, z utratą bezpieczeństwa, z decyzjami i odpowiedzialnością. Nie chodzi o to, że unika odpowiedzialności czy podejmowania decyzji, ani tym bardziej, że nie czuje się dorosła.

Może się czuć dorosła i przytłoczona nadmiarem obowiązków, ale wewnętrznie chce być traktowana jak dziecko, któremu wiele uchodzi na sucho, bo jest małe i słodkie.

Anoreksja może być ucieczką od tych uczuć. Jedynym wyjściem. Ocaleniem. Usprawiedliwieniem. I choć ona w trakcie życia z Aną u boku w życiu się do tego nie przyzna, nie znaczy, że unika problemu. Ona go po prostu nie widzi.

Aby lepiej ją zrozumieć, wyobraźcie sobie ślepca, któremu opowiadacie o kolorach. Jak on ma sobie wyobrazić kolor żółty, a jak zielony? Przecież nigdy ich nie widział... A jeśli już je sobie wyobrazi, to na pewno inaczej niż Ty.

Tak samo Anorektyczka - jej zdaniem ona jest dorosła, odpowiedzialna, rozważna i sumienna. Nie rozumie dlaczego inni traktują jej sposób życia inaczej niż ona sama. Jej jest dobrze tak jak jest. Jest to zastój. Jasne. Ale w życiu będziemy mieć tyle fal zastoju, że aż się sami się zdziwimy! Rutyna jest zastojem dla ciała i dla umysłu, ale jest bezpieczna, bo jest znana. Niepewność budzi niepokój, a dorosłość jest niepewna. Życie jest niepewne.

Stąd to parcie na coś pewnego, coś stałego, coś bezpiecznego, na Anę i poczucie bezpieczeństwa. jakie możemy pamiętać z dzieciństwa... Bo to ktoś o nas dbał, lepiej czy gorzej, ale to był czyjś obowiązek.

piątek, 6 listopada 2015

Anoreksja - świadomy wybór czy podstępna choroba?

Czas rozwikłać ten problem raz na zawsze!

Ile można czytać tych komentarzy pod filmem "Dzień z życia Anorektyczki" o tym, jaka straszna to choroba i trzeba mieć nie po kolei w głowie, by nagrać film obrażające chore i cierpiące dziewczyny...

Może i są chore, może i cierpiące, ale HELLO!!! - na własne życzenie!

Sama na własne życzenie się w to wpakowałam i sama się z tym uporałam, bo ANOREKSJA siedzi w GŁOWIE!

A jeśli mamy problem z głową, to możemy iść na terapię (więcej na ten temat znajdziecie też TU) albo zacząć ciężką i mozolną pracę samemu nad sobą i samopostrzeganiem.

Jedni potrzebują popchnięcia, inni prowadzenia za rękę - każdy jest inny i ma inne potrzeby, inne motywacje.

Dla mnie Anoreksja jest wyborem. Nawet jeśli zaczynamy od zgubienia kilku nadprogramowych kilogramów!




Nie twierdzę, że zmiana trybu życia na zdrowszy, bardziej racjonalny od razu wpędzi nas w Anę. Jednak jest to pierwszy krok do tego i wszystko zależy od nas samych, jak daleko posuniemy się w gubieniu tych kilogramów... Jak bardzo zatracimy zdrowy rozsądek i jak bardzo damy się wciągnąć w wir sukcesu...

Tak - w tym wypadku gubienie kilogramów zaczynamy utożsamiać z naszym sukcesem. Czujemy się lepiej, czujemy, że mamy władzę, że nad czymś panujemy i coś w życiu nam się udaje. I mimo że tylko my same czujemy się z tym dobrze, to często otoczenie nie zwraca TAKIEJ uwagi na nas jak my na siebie.

Bo znamy WSZYSTKIE swoje niedoskonałości. My je widzimy i my je wyolbrzymiamy. Dla nas są to kwestie życia i śmierci!

Jednak Anoreksja jest podstępna, jednak jest do wyleczenia. To nie rak. Ale też nie grypa. Podstępność Anoreksji wynika z czegoś innego. Jej podstępność to właśnie zaczęcie traktowania procesu odchudzania jako pasma porażek i sukcesów. A my ludzie lubimy sukcesy i wpadnięcie w ten wir sukces-porażka to właśnie podstępność Anoreksji, na którą nabiera się wiele kobiet, ale też i mężczyzn...

poniedziałek, 2 listopada 2015

Piosenki o Anoreksji

Silverchair - Ana's song


Anorexic beauty - Pulp


The First Taste - Fiona Apple


Lucy at the gym - Jill Sobule



Dear diary - MikelJW


Anorexia Song / Broken Soul - Fie Laursen


Edith Backlund - Skinny


Courage - SuperChick


Faces Without Names - Deadly Beauty


Picture Me Broken - Skin and Bones


Never Good Enough - Rachel Ferguson


Geri Karlstrom - Starving for Attention




piątek, 30 października 2015

Pretty Hurts

Dogonić niedoścignione...

Chcesz być piękna? Cierp.

Piękno boli.

Piękno to kwestia dyskusyjna. Jedni powiedzą - masz piękną duszę. Inni - masz piękne ciało.

Czym jest piękno?

Piękno co chwilę zmienia swoją definicję. To co jest piękne dziś, było brzydkie wczoraj, a jutro będzie przeciętne.

Dla Anorektyczki piękno to chudość. To wystające kości. Niska waga. Niejedzenie. Woda. Sport. Ascetyzm.

Piękno boli.

Boli, jeśli mimo swoich wysiłków, nie możesz osiągnąć celu. Nie osiąganie celu, nie zbliżanie się do niego, nie znaczy, że jesteś leniwa.
Może to jednak oznaczać, że Twój organizm i Twoje ciało mają swoje potrzeby, swoją budowę, swoje cechy charakterystyczne.
I aby nie dać się zwariować w świecie, w którym wszystko jest nam narzucane z góry, a demokracja, wolność słowa i wyboru - to tylko piękne hasła, zacznijmy od akceptacji status quo.

Jesteśmy jakie jesteśmy.

I od tego punktu dopiero możemy zacząć.

Zacząć wdrażać zmiany na lepszą wersję siebie. Lepszą, a nie wyniszczoną.

Zmieńmy nastawienie: zamiast "chcę być chuda", myśl: "chcę być zdrowa".

I od teraz wszystko, co robisz, rób z nową myślą - dla siebie i swojego zdrowia.

Nie zaniedbuj się! Dbaj o każdą sferę swojego życia!

Karm nie tylko swój organizm i ciało, ale nakarm też swoją duszę.

Trenuj swoje ciało, ale pamiętaj też o treningu mózgu.

Bo piękno, wyimaginowane piękno, zfotoszopowane piękno, boli.


poniedziałek, 26 października 2015

Straszny Sen - mój pierwszy krok do uzdrowienia

Kiedy zamiast mózgu miałam w głowie wszystkie zakazy i nakazy Any, nic do mnie nie docierało. Wydawało mi się, że jestem bliska celu, bliska perfekcji...

Czysty, jasny umysł... Panowanie nad sobą... Rygor...

Byłam z siebie dumna, że mam zasady, których trzymam się choćby nie wiem co.

Byłam z siebie dumna, że nie mam słabości, podczas gdy inni nie potrafili zapanować nad własnym ciałem, własnymi popędami, nie potrafili się zdyscyplinować tak na prawdę w żadnej dziedzinie życia. A ja potrafiłam! Bo przecież nie ma dla mnie rzeczy nie możliwych - to ja o wszystkim decyduję i wszystko zrobię sama najlepiej. Bo jestem najlepsza!

Oczywiście, Ana jak to Ana, podstępna suka, wciąż twierdziła patrząc na mnie moimi oczami, że wciąż jeszcze odbiegam od perfekcji, więc walka trwałą dalej...

W końcu się zaczęło... Zaczęło się gadanie sąsiadów, nauczycieli, w końcu rodziców... Ci ostatni nie specjalnie się cackali - powiedzieli co myślą o moim postępowaniu oraz jak tego nie zakończę - jakie będą skutki naszych relacji. Nie mówili o zdrowiu. Oni postanowili się "zabrać".

Tak - to był szok! TERAPIA SZOKOWA!

Ale jak to? Przecież nikomu krzywdy nie robię... Dlaczego tak mówią? Dlaczego nie doceniają moich sukcesów? W życiu, w nauce?

Było to okropne uczucie, z którym musiałam się zmierzyć.

Do tego tej samej nocy miałam sen...

W tym śnie byłam ja sama... Ja znikałam! Zaczęły mi włosy wypadać, palce się kruszyły, ręce łamały, nogi rozsypały na drobne kawałeczki!

To było straszne uczucie! I do tego ta bezradność. Widzę, co się dzieje i nie mogę zatrzymać tego procesu!

Obudziłam się zlana "potem" (Anorektyczki się nie pocą).

Tamtego dnia zaczęłam się bać o siebie. Nie chciałam umrzeć. Chciałam żyć!

Zaczęłam walczyć, jeść, ale trenować nie przestałam. Były to najgorsze ponad 2 lata mojego życia. Ale się udało! Jestem!

I nie tylko jestem, ale mam cudownych ludzi wokół siebie ;)


piątek, 23 października 2015

Cera i Skóra Anorektyczki

Nie ma się co oszukiwać - nawet jeżeli na pierwszym etapie "odchudzania" Anorektyczka zauważa poprawę stanu swojej skóry i cery, nie oznacza to, że im mniej będzie ważyć, tym jej skóra będzie piękniejsza...



DLACZEGO NA POCZĄTKU SKÓRA I CERA SĄ ŁADNIEJSZE?

Jeśli do tej pory styl życia osoby przed Anoreksją był dość siedzący i nie za zdrowy, jeśli chodzi o odżywianie, to na początku możemy zauważyć oprawę. Już wyeliminowanie wysoko przetworzonych produktów z diety, fast foodów oraz ruszenie się z kanapy, sprawi że nasza skóra zacznie lepiej wyglądać.

Sam sport usprawnia krążenie, a lepsze krążenie znaczy szybszy metabolizm i szybszy transport substancji odżywczych do wszystkich komórek, dzięki czemu nasza skóra odzyskuje blask. Większe nawodnienie organizmu również sprzyja detoksykacji. 

W efekcie Anorektyczka uzyskuje fałszywy obraz - lepszą kondycję skóry i cery przypisuje niejedzeniu. Myśli, że jak docelowo prawie jeść przestanie, to będzie piękniejsza.


DLACZEGO PÓŹNIEJ SKÓRA I CERA NIE SĄ JUŻ TAKIE ŁADNE JAK NA POCZĄTKU?

Ponieważ naszemu organizmowi zaczyna brakować w odpowiednich ilościach składników odżywczych. Deficyt tkanki tłuszczowej, mięśniowej, niskokaloryczna dieta powodują, że skóra Anorektyczki pomału zaczyna przypominać cienki, szary, "zmęczony" i owłosiony pergamin, przez który widać żyłki i kości. 
Do tego dochodzą zmarszczki. 
Mimo tego, że nasz organizm na prawdę sporo wytrzymuje, w miarę łatwo się regeneruje, to z braku pożywienia, sam go sobie nie wyprodukuje. Będzie żył z tego co ma w zapasie i będzie ten zapas wykorzystywał do podtrzymania funkcjonowania najważniejszych życiowych organów. Pozostałe na tym ucierpią.



poniedziałek, 19 października 2015

Sport w życiu Anorektyczki

Sport w życiu Anorektyczki jest niezwykle ważny. I to wcale nie od niedawna, bo taka moda się zrobiła. Sport był ważny zawsze. To on wspomagał proces tracenia na wadze!

Kiedy Anorektyczka wkracza w świat motyli uczy się, że poza rygorystyczną dietą niezmiernie ważny jest również sport. Na wielu blogach pro-any możemy przeczytać co dziewczyny jedzą w ciągu dnia, ile łącznie spożyły kalorii oraz jakie formy sportu w jakim czasie uprawiały danego dnia, aby spalić to, co zjadły.

W ten sposób się motywują do dalszej pracy nad sobą.

W kwestii sportu nie ma jednego doskonałego dla wszystkich, jednak zwolenniczki pro-any preferują różnego rodzaju skoki, podskoki, biegi, pajacyki, brzuszki, długie spacery, pływanie czy jazdę na rowerze. Niemniej jednak każdy wysiłek jest ważny, dlatego jeśli tylko mogą się ruszać - robią to. Mogą się uczyć chodząc. Mogą rozmawiać chodząc. Uwielbiają sprzątać. Nawet gotować. Z chęcią idą otworzyć drzwi, jak dzwonek zadzwoni. Na zakupy też pobiegną. Wszystko po to, by biernie nie siedzieć. Ruch jest dla nich bardzo ważny.

Jeśli Anorektyczka nie będzie mogła wykonać założonego przez siebie planu w ciągu dnia, zrobi to w nocy. Liczba treningów w miesiącu musi się zgadzać. 1 trening mniej to nieprzespana i przepłakana noc...

Nie wmówisz Anorektyczce, że za dużo ćwiczy, bo przecież sport to zdrowie, a ona bardzo dba o swoje zdrowie...



piątek, 16 października 2015

Anorektyczka na romantycznej kolacji w restauracji

To nie jest tak, że Anorektyczka zacięcie walczy o to, aby nie pójść na romantyczną kolację dla dwojga do restauracji, ponieważ menu jest pełne tych złośliwych istot zwanych kaloriami, co w nocy zwężają nam ubrania...

Anorektyczka jak żadna inna kobieta jest bardzo inteligentną osobą. Wie, jakie zagrożenia na nią czekają, ale też dobrze wie, jak sobie z nimi poradzić. Przecież jest mistrzynią w swoim fachu, szkoloną przez samą Anę Wielką!

Także spokojnie można ją zaprosić na kolację. Racze nie odmówi. Przecież ona nie jest na diecie, ma taki szybki metabolizm i bardzo dobre geny, więc na kolację przybędzie.


Jak Anorektyczka widzi taką kolację?

Na pewno jest lekko przerażona, że tak późno ktoś będzie "kazał" jej coś zamówić i zjeść. Ale jak na perfekcyjną kobietę przystało, opanuje się i wszystko sobie dokładnie zaplanuje. Na wypadek, gdyby rzeczywiście musiała całkiem sporo spałaszować, większość dnia przeżyje na wodzie.

Na długo przed samą kolacją skupi się na sobie i swoim wizerunku. Weźmie długą relaksującą kąpiel, wmasuje w ciało pachnący balsam, stworzy romantyczną fryzurę i wykona perfekcyjny makijaż oraz wystylizuje paznokcie. Z uwagą dobierze kreację oraz pasujące dodatki. W pełni gotowa uda się na kolację.

Podczas kolacji będzie sporo rozmawiać i popijać wcześniej zamówione dobre wino. Kiedy trzeba będzie zamówić coś do jedzenia, nie odmówi. Weźmie coś z kuchni włoskiej albo postara się wybadać, na co ma ochotę jej towarzysz. Oboje może nawet zamówią po porcji lasagne, pełnej tłustego sera i sosu beszamelowego.


Całą kolację będzie przeżuwać kilka kęsów swojej porcji, a pozostałą częścią sprytnie się "pobawi", jakby chciała ją zjeść. Aż tu nagle danie ostygnie, kolacja się skończy i trzeba będzie się pożegnać. Może jeszcze krótki spacer, celem spalenia tych kilku kęsów i w końcu uda się do domu, aby jeszcze chwilkę potrenować przed snem.

Także dla Anorektyczki wieczorne kolacje i nocne imprezy pełne jedzenia nie są takie straszne ;)


poniedziałek, 12 października 2015

Anoreksja - zjeść ciastko i mieć ciastko

No właśnie, ile to razy człowiek się zastanawia jak to zrobić, by zjeść ciastko i mieć ciastko...

Na pierwszy rzut oka wydaje się być nierealne do osiągnięcia, prawda?

Ale jest ktoś kto to potrafi! ANOREKTYCZKA!

Ona jest mistrzynią w tej dziedzinie i pokaże Wam jak osiągnąć niemożliwe!!!


Aby zjeść ciastko i mieść ciastko, potrzebne jest nam ciastko ;) Kiedy MAMY już ciastko, możemy przejść do etapu nr 2 - czyli ZJEŚĆ ciastko. Jak to robi Anorektyczka?

Siada na przeciw swojego ciastka, które już ma i poświęca mu całą swoją uwagę. Zazwyczaj jest wtedy sama. Cieszy się, że ma takie śliczne ciastko o pięknym kształcie idealnego okręgu. Zaczyna się nawet zastanawiać czy nie iść po cyrkiel, by dokładnie zmierzyć ciastko...

Ogląda je ze wszystkich stron: pod spodem, z boku, pod kątem i z góry. W końcu postanawia iść po ładny kubeczek i talerzyk oraz kwiaty. Nawet serwetkę i śliczny mały widelczyk... Wszystko razem ładnie komponuje i tworzy słodki obrazek, który natychmiast fotografuje na różne sposoby i dzieli się nim na swoim profilu na Instagramie, Twitterze, Facebooku, Snapchacie, itd...

Ukontentowana uwiecznieniem swojego dzieła zaczyna degustować ciastko na swój sposób. Dalej się w nie intensywnie wpatruje sycząc swój wzrok kolorami i kształtami oraz zaspokaja zmysł węchu, wdychając każdy milimetr tego maleńkiego słodkiego cudeńka...

Najedzona wzrokowa i węchowo odkłada ciastko na później, do dalszej "konsumpcji" lub oddaje je komuś innemu, podczas gdy sama idzie po kolejne ;)

Oto cała tajemnica Anorektyczki i powiedzenia: zjeść ciastko i mieć ciastko ;)



piątek, 9 października 2015

Owłosione ciało Anorektyczki

Mamy bardzo szczwany organizm, reagujący na każdą zmianę w naszym trybie życia...

Głodzenie się, a tym samym utrata masy wiąże się ze zmniejszeniem tkanki tłuszczowej i mięśniowej, co możemy pomału zacząć zauważać jako obraz przedstawiający kości oblepione ciałem... 

A skoro tkanka tłuszczowa jest nam potrzebna do ogrzania organizmu, to jak będziemy ją sobie zabierać, w zamian organizm musi się jakoś bronić przed wyziębieniem, dlatego na ciele Anorektyczki zaczynają pojawiać się włoski dosłownie wszędzie!

Na plecach, klatce piersiowej, brzuchu, karku, twarzy, ramionach i nogach! Tak - ciało Anorektyczki chce się bronić przed wychłodzeniem w możliwy dostępny sposób!

W związku z tym, że na jej ciele pojawiają się liczne włoski, a skóra matowieje i szarzeje, zaczyna nieco przypominać zwierzaczka-futrzaczka...

Mogłoby to być nawet słodkie, gdyby w istocie dotyczyło zwierząt, a nie ludzi. Dla Anorektyczki może być to koszmar, bo im mniej tkanki tłuszczowej, tym więcej włosów, a walka z nimi zdaje się nie mieć końca.

Włoski same przestaną rosnąć, kiedy Anorektyczka zaczyna zdrowieć i odżywiać swoje ciało. Także nie jesteśmy na nie skazane całe życie, jeśli raz wpadniemy w pułapkę Anoreksji.


poniedziałek, 5 października 2015

XXI wiek - koniec ery Anoreksji?

Mogłoby się wydawać, że obecnie na topie jest zdrowa, lekko atletyczna budowa ciała oraz również zdrowa i zbilansowana dieta, o czym trąbią media wzdłuż i wszerz.

Gdziekolwiek się nie spojrzy to albo trenują z Mel B albo z Chodakowską czy Lewandowską - ikonami zdrowego stylu życia i pięknych sylwetek osiągniętych ciężką pracą.

Czyli zatem problem Anoreksji powinien nie istnieć.

To czemu istnieje???

Dlaczego mimo tak szerokiej propagandy są na świecie dziewczyny, kobiety a nawet płeć męska, która dąży do wychudzonego ideału piękna, które jest traktowane jako niezdrowe?

Specjalnie jednej odpowiedzi nie widzę, bo czy odpowiedź w stylu: "no bo tak" jest odpowiedzią?

Chcemy czy nie chcemy problem uzależnień (którym też jest Anoreksja) istniał, istnieje i istnieć będzie, bo jest to zawsze reakcja na coś...

Tak długo jak istnieje najstarszy zawód świata i tak długo jak Ziemia istnieć będzie, Anoreksja nie zostanie zlikwidowana. Każda z nas marzy o pięknym wyglądzie, a że piękno pojmowane jest jako szczupłe, to szczupłe z mody nie wychodzi. Czasem ze szczupłego robi się przez przypadek chude lub kościste... Cóż, wypadek przy pracy... Przecież dążenie do perfekcji jest constant.


piątek, 2 października 2015

Anoreksja pyta, Anoreksja nie rozumie

W przeciwieństwie do Czekolady, Anoreksja nie rozumie, Anoreksja pyta.

Jak widać nie ma w sobie tyle empatii co koleżanka Czekolada...

Z Anoreksją jest inaczej. Jest znacznie bardziej wymagająca. Stawia pytania:

  • Czemu tyle jesz?
  • Ile schudłaś?
  • Ile podskoków dziś zrobiłaś?
  • Dlaczego się lenisz?
  • Kiedy ostatnio piłaś wodę?
  • Czemu te ubrania jeszcze na Tobie nie wiszą?
  • Czy zdajesz sobie sprawę ile właśnie w siebie żarcia wepchnęłaś?


Na te i inne pytania oczekuje odpowiedzi. I nie rozumie wcale Twoich wymówek. U niej nie ma miejsca na wymówki. Albo jesteś perfekcyjna albo nie istniejesz. 

Oczywiście nigdy nie będziesz tak perfekcyjna jak Ana, ale Twoją życiową misją jest dążenie do perfekcji. Ty musisz dać z siebie wszystko!

Skoro Ona poświęca Ci swoją uwagę, oczekuje efektów. Oczekuje od Ciebie ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Nic samo się nie dzieje. Nic samo się nie zrobi. Na wszystko trzeba zapracować.

poniedziałek, 28 września 2015

Anorektyczkę zrozumie tylko druga Anorektyczka

Czy głodny zrozumie najedzonego, a najedzony głodnego?

Czy bogaty potrafi wczuć się w sytuację biednego, a biedny bogatego?

Czy kobieta zrozumie mężczyznę jak inny mężczyzna, a mężczyzna kobietę jak druga kobieta?

No nie bardzo...



Tak samo jest w przypadku Anoreksji. Anorektyczkę zrozumieć może inna Anorektyczka. Obie mogą być na tym samym etapie lub może je różnić czas: jedna może tkwić a Anoreksji, podczas gdy druga ma chorobę "za sobą".

Tak czy siak - one dwie będą rozumiały się doskonale. Obie przechodzą lub przechodziły wszystkie etapy Anoreksji. I choć przyczyny mogą mieć różne, efekt jest ten sam.

To jak Ana zawładnie czyimś umysłem wie inna Anorektyczka.
Tylko ona zrozumie czym jest wilczy głód, czym jest gap surfaces, czym jest perfekcja, chudość, kim są motylki.
Tylko one wiedzą jak oszukiwać siebie i otoczenie.
Tylko one zauważą inną Anorektyczkę w tłumie, choć może się ona wcale nie wychylać.
Tylko one obie wiedzą ile kosztuje ich poświęcenie.



Ja mam Anę za sobą, swoją historię i swoje doświadczenie przedstawiam tutaj.
Jestem tu i chętnie posłucham Twojej historii.
Tu możesz dzielić się swoimi wątpliwościami, zadawać pytania, płakać i śmiać się.


piątek, 25 września 2015

Wierzę w Anę, Matkę Wszechmogącą...


Modlitwa Anorektyczek



Wierzę w Anę, Matkę Wszechmogącą
Twórczynię Głodu i Cierpienia
I w Anoreksję,
jedyną prawdziwą
wiarę naszą
która powstała,
by nas wspierać w chwilach zwątpienia...

Nie jedz, cierp i chudnij,
aż  lekkość Motyla osiągniesz,
i uniesiona przez podziw innych Wyznawczyń
dostąpisz dobroduszności Naszej Any,
zasiadając u Jej boku...

Wierzę w wystający Obojczyk,
kościste Palce, przestrzeń między Udami,
Chudość ponad wszystko,
I w miejsce obok Any.

Amen.



poniedziałek, 21 września 2015

Wilczy głód Anorektyczki

Każdy czasem ma ochotę na coś dobrego, przecież to nie grzech od czasu do czasu sobie pofolgować i zjeść coś, na co ma się ochotę. Czasem zdarzy nam się pójść nieco za daleko i zjeść nieco więcej niż nasz organizm potrzebuje.

A jak to wygląda u Anorektyczki, która przez większość czasu stara się nie tylko unikać pokus, ale i jedzenia w ogóle?

Kiedy pozbawiamy nasz organizm pokarmu i nie dostarczamy mu potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania składników odżywczych, sam zaczyna się ich domagać.

Im większe niedobory, tym większy apetyt.

Ciągłe zakazy i nakazy kodeksu Any są bardzo restrykcyjne, więc Anorektyczki nieustannie odmawiają posiłków, pozbawiając się po prostu paliwa do życia.


Nie jest to normalny stan dla organizmu.

Zatem w pierwszej kolejności jedyne o czym marzy nasz organizm to dostarczenie mu jak największej dawki wysokokalorycznych produktów. Stąd niepohamowana ochota na tzw. niezdrowe jedzenie, słodycze, fast-foody i inne przekąski.

W wyniku dużego deficytu kalorii, Anorektyczka potrafi na jeden raz zjeść bardzo dużo wysokokalorycznych rzeczy, słowem może "opróżnić lodówkę" i swoje zapasy z z szafki.

Kiedy dociera do niej co zrobiła, wpada w rozpacz. Nie może sobie wybaczyć. Wciąż myśli o jedzeniu, które zjadła oraz wciąż chciałaby jeść. Jeść i nie tyć.Wpada w wir obżarstwa i nic niejedzenia.

Zaczyna obsesyjnie myśleć o jedzeniu i o tym, jak bardzo obrzydliwie się zachowuje. Jest zła, że nad sobą nie panuje. W tym czasie mogą pojawić się stany depresyjne, lękowe, samookaleczenia, a nawet myśli samobójcze. (Fazy Anoreksji).

piątek, 18 września 2015

Moda na GAP SURFACES!

Mogłoby się wydawać, że w dobie atletycznej sylwetki moda na gap surfaces odeszła do lamusa... Nic bardziej mylnego!

I choć część z Was nie wie o czym piszę, to zdecydowana druga część śni po nocach o owej przerwie między nogami...

Po co kobietom ten gap surfaces między nogami???


To trochę tak dla swagu. Wg. kobiet i dziewcząt taka przerwa między nogami świadczy o ich szczupłości. Czują się bardziej atrakcyjne,sexy. Bez krępacji mogą nosić bardzo obcisłe spodnie, leginsy. 

Spory odsetek młodych dziewczyn i dziewczyn już konkuruje ze sobą o to, która jest szczuplejsza i ma większą przerwę między udami. Zaczynają nawet prosić rodziców, głównie matki, które same mogą mieć tendencje do takiej obsesji, o operację na wyszczuplenie ud!!!

No i później mamy internet zawalony zdjęciami kolejnych idealnych Barbie spod skalpela! 

Oczywiście zdarza się, że niektóre z nas już tak po prostu mają - taka ich uroda. Grubsze nie będą, choć jedzą ile wlezie. Trzeba się z tym pogodzić. A cała reszta - nie wiem czy gap surfaces jest takie sexy... Sexy jest się wtedy, kiedy my czujemy się dobrze same ze sobą, a nieustanne poprawki u chirurga mogą skończyć się za kilka lat jak w przypadku "odpadającego" nosa  Micheala jacksona.

poniedziałek, 14 września 2015

Przyczyny anoreksji

Czy Anoreksja pojawia się tak po prostu?

Przeważnie ujawnia się w wyniku CZEGOŚ. Nagle w naszym pięknym życiu pojawia się dół, w który wpadamy nie przygotowani na niego wcale...

Do przyczyn Anoreksji możemy zaliczyć:

  • rozpad małżeństwa rodziców/własnego,
  • rozpad związku,
  • wyśmiewana nadwaga czy otyłość,
  • niska samoocena,
  • samotność,
  • propagowanie bardzo szczupłej sylwetki przez media,
  • nieuzasadnione lęki,
  • brak samoakceptacji,
  • chęć zapanowania nad czymś,
  • skłonności genetyczne,
  • dążenie do perfekcji,
  • chęć pozostania dzieckiem,
  • chęć zwrócenia na siebie uwagi.

Anoreksja może być też wynikiem depresji, ale może też ją powodować.

Często trafne określenie właściwej przyczyny pojawienia się Anoreksji może znacznie przyspieszyć proces leczenia.

Otoczenie zazwyczaj skupia się na tym, że ktoś jest bardzo chudy, wręcz niezdrowo chudy, nie je, jest chory. Nikt nie pyta co Anorektyczce leży na sercu. Co ją tak na prawdę boli. Każdy ocenia.

Dlatego w czasie leczenia jak i po leczeniu niezwykle ważna jest rozmowa, dialog. Potok monologów płynących zewsząd , hejtujących i krytykujących tylko pogłębia ten stan. W żadnym wypadku nie pomoże.

Pomóc tu może jedynie zrozumienie, empatia, chęć wysłuchania, ofiarowanie poczucia bezpieczeństwa, czasem inny szok, który sprowadza cierpiących na Anę na ziemię, dzięki czemu biorą się w garść i zaczynają długą walkę sami ze sobą...



piątek, 11 września 2015

W świecie uzależnień...

Już któryś raz z kolei o tym trąbię, ale powiem to jeszcze raz w oddzielnym poście o uzależnieniach.

Anoreksja jest uzależnieniem od niejedzenia i nadmiernego wysiłku fizycznego, celem ciągłego spadku wagi. Nikt nie wie, kiedy Anorektyczka będzie dostatecznie zadowolona ze swoich wysiłków. Ona sama pewnie też tego nie wie, dlatego wciąż traci i traci na wadze, czasem kończąc po drugiej stronie...


O tym, jak trudno walczyć z uzależnieniami wie każdy uzależniony. Zwłaszcza ten uzależniony, który w końcu uświadamia sobie istnienie problemu. Im dłużej omija temat i wypiera się, że nie ma żadnego problemu, a odchudzanie jest procesem kontrolowanym lub po prostu ma super szybką przemianę materii i nic na to nie poradzi, tym dłużej tkwi w przekonaniu, że inni się czepiają.

Przecież kto jak kto, ale JA potrafię zapanować nad sobą! Kontroluję się lepiej niż inni. Mam władzę nad sobą i wiem co robię. Przecież tylko się spełniam i dążę do realizacji własnych celów, a inni są słabi.

Takie myślenie jest głęboko zakotwiczone w każdym uzależnionym. Alkoholika panuje nad piciem i przecież w każdej chwili może odstawić wódkę, jeśli będzie chciał. Czekoladoholik wmawia sobie, że lepiej zjeść trzy tabliczki czekolady dziennie niż palić, ale jeśli będzie chciał, to przecież może nie zjeść jej. Pracoholik na wczasach udaje, że odpoczywa, chociaż co chwila zerka w telefon, czy aby na pewno pod jego nieobecność nie dzieje się nic złego w firmie.

Paradoksalnie nie ma zdrowych ludzi... Uzależnić można się dosłownie od wszystkiego. I jedni będą wmawiać innym, że albo nie mają żadnego problemu z uzależnieniem albo ich uzależnienie przecież jest zdrowe.

Każdy ma swoją rację.

poniedziałek, 7 września 2015

Pijana Ana - wodoholizm

Woda - doskonały produkt idealnie wypychający żołądek, jednak pijąc ciągle zimną i z lodem, która jednocześnie pobudza nasz metabolizm, możemy spodziewać się bólów brzucha...

Dlatego bardziej troszczące się o swój organizm Anorektyczki (działające trochę wbrew zasadzie, że lepiej być szczupłym niż zdrowym) oprócz zimniej wody, wybierają też ciepłe płyny mające na celu nieagresywne nasycenie żołądka.

Zaliczyć do nich można: czarną kawę, herbaty (czarna, czerwona, zielona, biała lub inne), zupy niezagęszczane (tylko na bazie wody z dodatkami warzywnymi).

Jak zapewne część z Was może wiedzieć, dobre nawodnienie organizmu sprzyja jego prawidłowemu funkcjonowaniu. To dlatego też Anorektyczka może mieć wrażenie, że funkcjonuje i myśli lepiej będąc chudszą niż grubszą.
Waga nie ma tu aż takiego znaczenia. Po prostu bardzo dobre nawodnienie organizmu poprawia koncentrację, oczyszcza cerę, lepiej wypłukuje toksyny, pomaga utrzymać prawidłową wagę, poprawia samopoczucie i likwiduje zmęczenie.

Całą tajemnica dobrego samopoczucia organizmu tkwi w jego nawodnieniu.

Od teraz zatem Anorektyczki nazywać można zamiennie Wodoholiczkami :) Uzależnienie w uzależnieniu. Incepcja żywieniowa.

  


piątek, 4 września 2015

Ex-Anorektyczka w ciąży

Czy osoba, która przeszła przez piekło Anoreksji, jest w 100% zdrowa?

A czy Alkoholik po terapii już więcej nie popełni swoich błędów?

Jedno i drugie uzależnia. Nawet jeśli pokonamy swoje potwory, nie oznacza to, że one odeszły w niepamięć i już nigdy nas nie będą nękać. To siedzi w głowie. Gdzieś tam głęboko, zakopane pod stosem obiektywnych myśli, wpajanych siłą przez otoczenie lub nas samych... Czekają na słabszy dzień, aby mogły się odezwać...

Pokonać Anę znaczy nauczyć się z nią żyć. Zaakceptować ją i siebie. Pogodzić się ze sobą samym i wyobrażeniem o nas.

Kiedy była Anorektyczka zachodzi w ciążę, tą chcianą, wyczekiwaną albo wręcz odwrotnie - niespodziewaną, odzywają się w niej lęki.

Znów zaczyna bacznie obserwować swoje zmieniające się ciało, nad którym nie da się już zapanować. Stało się. W niej znajduje się nowy, mały człowiek, który chce żyć. Który chce być kochany.

Ex-Anorektycza targana jest myślami... Z jednej strony kocha swoje nienarodzone jeszcze dziecko, chce dla niego jak najlepiej, ale z drugiej strony może mieć cichy żal... Dlaczego? Pojawiają się pytania... Pojawia się złość!

Może być tak, że będzie to okres bardzo trudny do przetrwania, z wieloma dniami i nocami pełnymi łez... Z nieustannym lękiem...

W końcu niektóre z nas w tym czasie muszą ograniczyć ruch do minimum, inne nie muszą. Jeśli należysz do tych, co muszą głównie leżeć, oprócz duszy, cierpi Twoje ciało... Bolą mięśnie... Domagają się swojej dawki sportu...

Jednak najgorsze jest to, że możesz nawet jeść te same ilości jedzenia co przed ciążą, a waga wciąż rośnie... A Ex-Anorektyczka zaczyna wyrywać sobie włosy z głowy! Dlaczego wciąż rosnę i rosnę?? Dlaczego nie mieszczę się w swoje ciuchy, a na ciele zaczął pojawiać się cellulit i inne nierówności???

Ciąża dla Ex-Anorektyczki może być trudna. Może się obawiać bulimii, napadów obżarstwa, powrotu niechcianej wagi...

Aby ciąża nie była taka straszna jak widzą ją Anorektyczki, muszą one umieć pokochać i zaakceptować siebie, aby móc pokochać ten cud w sobie i w pełni pogodzić się z pewnymi wizualnymi kłopotami, a którymi będą mogły powalczyć później w zdrowy sposób.

A dla tych, co mają wątpliwości, że zachodząc w ciążę, będą pochłaniały dzień w dzień lodówkę i na co dzień będą się zajadały słodyczami na potęgę oraz innymi świństwami - uspokajam! Nic takiego się nie dzieje... Waga sobie rośnie, rzeczywiście. W poprzednie ciuchy się zmieścić (głównie dół) też nie jest łatwo, fakt. Jednak żadnych zachcianek w niezdrowych ilościach nie mam. Wręcz przeciwnie - można powiedzieć, że intuicyjnie same wybierzecie to co najlepsze dla Was i dziecka. I wcale nie będziecie się do tego zmuszać ;) A mimo że brzuszek rośnie, miejsca na jedzonko jest jakby mniej - po prostu nie ma miejsca na obżarstwo :)

wtorek, 1 września 2015

Anoreksja to nie rak!

Od momentu pojawienia się mojego filmu Dzień z życia Anorektyczki w sieci szum dotyczący nie mija. Pod filmem pojawia się cała masa hejtów, sugerująca, że wie doskonale czym jest Anoreksja, a ja jestem ignorantką, która nigdy przez nią nie przechodziła.



Dziękuję Wam bardzo.

Jednak na uwagę zasługują komentarze linczujące mnie, że robię parodię z poważnej choroby na miarę raka złośliwego! Nie powiem - trochę mnie to wmurowało... Niezłe porównanie... Zastanawiam się jak na to wpadliście. Może medycyny ani psychologii nie studiowałam, jednak z tego co mi wiadomo to różnica między nowotworem a chorobą na tle psychicznym jest spora...

Ale rozumiem, że część z Was tego nie wie, dlatego czuję się w obowiązku przedstawić Wam tą różnicę.

Po pierwsze i chyba najważniejsze!!!!!!!!!!!!!!! 



Anoreksja jest chorobą uzależnieniem, czasem wyborem, czasem konsekwencją pewnych przyczyn. Siedzi w głowie i daje mylny obraz własnej osoby jako wiecznie grubej, choć kości mogą wystawać na pierwszy rzut oka...

Rak jest niezależnym od nas nowotworem, chorobą onkologiczną, której nie wyleczy żadna terapia psychologiczna, ani indywidualna, ani grupowa.

Więc jeśli ktoś mi mówi czy pisze tego typu opinie, zalecam wpierw zgłębić temat, choć odrobinę. Bo rzucać opiniami i mądrzyć się w sieci każdy potrafi, ale żeby wcześniej zerknąć tu i tam celem zrozumienia tematu, to już się Wam "tyłka" ruszyć nie chce.

Gratuluję!

Im więcej takich leni, tym inteligentniejsza nasza Polska!

sobota, 6 czerwca 2015

Jesteś za chuda!

Na wyspach Brytyjskich zawrzało! A dlaczego? Wszystko za sprawą zdjęcia promującego najnowszą kolekcję ubrań domu mody Yves Saint Laurent!

Dom mody YSL swoją najnowszą kolekcję chciał promować poniższym zdjęciem:


Odbiorcy kampanii zamiast skupić się na kreacji, ich wzrok padał na modelkę - to ona stała się najważniejszym punktem całej kampanii. Niestety, nie dość poprawnym wg. brytyjczyków...

Modelka ich okiem jest za chuda, wręcz wygłodzona, wystają jej żebra, nie ma różnicy między grubością uda, kolana czy łydki... Wydaje się być chora.

Urząd Reklamacji Rynku Reklamowego uznał modelkę za chorą i niedożywioną. Sama reklama jest nieodpowiedzialną promocją anoreksji, dlatego została ocenzurowana na wyspach brytyjskich.

Uznano, że to zdjęcie ma okropny wpływ na osoby, chorujące na bulimię i anoreksję, których liczba w ciągu ostatnich trzech lat się podwoiła!


Zdaniem osób chorujących na anoreksję czy bulimię, zobaczenie takiego zdjęcia jest dodatkową motywacją do jeszcze większej utraty kilogramów. Rodzi się swoista konkurencja na bycie jeszcze szczuplejszą, bo skoro w mediach promuje się taki wygląd, to znaczy, że jest on powszechnie akceptowany, a modelka ma prawidłowe wymiary i wcale nie jest za chuda.

YSL na swoją obronę podaje, ze inne marki już wcześniej pokazywały bardzo szczupłe modelki i nie wywołało to żadnego skandalu.

"Media i to co kreują to tylko świat fantazji, który ma upiększać nasze życie, ale to zdjecie nie ma z tym nic wspólnego" - mówi była redaktor naczelna Marie-Claire.

A jaka jest Wasza opinia na ten temat?

 Czy rzeczywiście modelka jest za chuda, a ocenzurowanie reklamy i ogólny szum wpłynie negatywnie na kampanię YSL?

Czy może wręcz odwrotnie - taki skandal lepiej wypromuje markę?






czwartek, 21 maja 2015

Anorexia - your friend for life!

Z Anoreksją jest jak z dobrym przyjacielem - będzie z Tobą niezależnie od tego czy jest dobrze czy źle. Po prostu jest. A że jest toksyczna... No cóż, my ludzie mamy tendencję do przebywania w toksycznych otoczeniach, związkach, czasem nawet rodzinach.

Czasem zastanawiam się nad pojęciem PATOLOGII w odniesieniu do Anoreksji. Coraz częściej odchodzi się już od tego słowa o pejoratywnym brzmieniu i łagodzi się je poprzez DYSFUNKCJĘ SPOŁECZNĄ. Niemniej jednak to wciąż ta sama definicja, mówiąca o pewnych zachowaniach odbiegających od ogólnie przyjętych norm.


Kto decyduje o normach? Kodeksy prawne. Jednak Anoreksja nie występuje w żadnych kodeksach. O Anoreksji mówią ludzie, a nie przepisy.

Możemy ją rozpatrywać pod kątem PATOLOGII jako jednostkę chorobową czyli stan odmienny od zdrowego. Zdrowe ciało i umysł powinny charakteryzować się umiarem i dobrem dla człowieka.

Anoreksja wydaje się stanem odmiennym od zdrowego. Każdy zdrowy organizm, aby żyć i funkcjonować, musi się odżywiać.  Jeżeli świadomie nie przyjmujemy pożywienia, odmawiamy sobie życia.

Oczywiście nikt z przegłodzenia zaraz nie umarł! Czasem dni, tygodnie, a nawet miesiące mogą nam pomóc. I nie tylko w przypadku nadwagi. Taka "głodówka" wspomaga koncentrację i chęć działania. Przemyślanie głodzenie się czyli zmiana diety na lekką jest dobra.



Ale jak to jest z Anoreksją?

Jeśli raz wpadniemy w wir Anorektycznego stylu życia, wyrwanie się z niego nie jest łatwo o czym można przeczytać TU. Nawet jeśli przejdziemy przez to piekło, lepiej lub gorzej, okazuje się, że Ana siedzi w nas tak głęboko, że nie da się jej po prostu wyrzucić.

Jak przyjaciel, który nawet jeśli wydrzesz się na niego, zostanie, Ana siedzi z Tobą. Różnica jest taka, że Ana nie chce Ci pomóc. Ana Cię niszczy, a Ty jej na to pozwalasz, bo zaczynasz widzieć siebie jej oczami.

Byłe Anorektyczki, które mają chorobę już za sobą, wiedzą, o czym mówię. Jak starzy alkoholicy nosimy w sobie tego szczeniaka, który ma trzymać nas od alkoholu. Tylko, że nasz "szczeniaczek" jest w nas samych, w naszych głowach.



To taki toksyczny przyjaciel na całe życie, z  którego istnieniem musimy się pogodzić. I jeśli szepce nam do ucha teksty, o tym jak bardzo jesteśmy grube, spojrzymy prawdzie w oczy czyli przejrzyjmy się w oczach najbliższych. Tu znajdziemy nasze prawdziwe oblicze.

To trudne, ale nie niemożliwe. Warte podjęcia walki. Dla siebie. Dla najbliższych.

środa, 15 kwietnia 2015

DOJRZAŁA ANOREKSJA 40+

Jeśli myślisz, że na Anę cierpią tylko młode osoby, to jesteś w błędzie.

Przez nagonkę mediów na idealne, szczupłe  i wysportowane ciało coraz więcej dojrzałych kobiet daje wciągnąć się w wir niekończącej się pogoni za marzeniem o byciu gorącą 40-tką, 50-tką czy 60-tką!

Sprawdź czy i Ty nie masz w swoim otoczeniu kobiet, które obsesyjnie dążą do perfekcji, której i tak nie ma. Perfekcyjny to jest Photoshop. I tyle w tym temacie.



A na co warto zwrócić uwagę, by przekonać się czy ktoś z naszego otoczenia nie cierpi na Anoreksję i nie chce się do tego przed sobą ani nikim innym przyznać? Poniżej kilka symptomów, które powinny zwrócić naszą uwagę:


  • agresja,
  • rozdrażnienie, 
  • wzmożona aktywność fizyczna, 
  • porównywania siebie do innych,
  • krytykowanie osób z nadwagą, 
  • rozmowy z młodszymi i sprawdzanie swojej atrakcyjności w oczach młodszych,
  • gadanie o gubieniu kilogramów, 
  • gadanie o dietach, niejedzeniu, braku apetytu,
  • nadmierne spędzanie czasu przed lustrem,
  • częste ważenie się i/lub mierzenie,
  • wyalienowanie,
  • wieczny brak czasu,
  • nadmierny egoizm i komunikaty w stylu "JA".


Te i inne wyżej nie wymienione mogą dać nam wiele do myślenia. Jeśli mamy jeszcze jakikolwiek wpływ na tą osobą (o co ciężko - bo przecież jest już dorosła i sama wie co dla niej najlepsze) - spróbujcie jej pomóc. Nie bądźcie bierni, bo Anoreksja nieleczona i nierozpoznana przez chorującego (tzn. osoba cierpiąca na Anę i nie potrafiąca się do tego przyznać) spowoduje, że będzie ona będzie dalej w to brnąć.



EA