Pytasz jakie? Nie wiem, nie znam się na tym. Zapytaj ojca, zapytaj matki. Ale mnie nie pytaj!
Ja sama bym teraz poszła na coś innego:P
W sumie co za różna - idź na studia jakiekolwiek. Po prostu. Dla idei studiowania.
- Bo studia są fajne.
- Bo to najpiękniejsze 5 lat Twojego całego życia!
- Bo to czas Twoich pierwszych (i nie ostatnich) błędów życiowych!
- Bo to jedyne takie miejsce, gdzie dowiesz się jak bardzo jesteś głupi!
- Bo to taki boski okres Twojego życia, kiedy docenisz domowy obiad, kiedy po raz kolejny jesz chińskie, przegryzając zimną pizzą z wczoraj!
- Bo to ostatni czas Twojego życia, kiedy ktoś Cię utrzymuje i nie musisz co dziennie zapierdzielać do roboty, której i tak nie lubisz, a jesteś tam po to, by mieć co do gara włożyć (oczywiście jak już się w końcu nauczysz gotować)!
- Bo to taki moment Twojego życia, kiedy możesz poznać tyle różnych ludzi o innych kulturach, poglądach, kolorach skóry i mówiących innym językiem niż Ty (wierz mi - po kilku litrach dogadasz się z każdym!).
- Bo studia to czas staży czyli darmowej pracy dla innych - w końcu poczujesz jak to jest być wykorzystywanym na maxa za wpis w indeksie (choć teraz już nie ma indeksów - szczęściarze!).
- Bo możesz żyć od imprezy do imprezy, a studia Ci nie przepadną, bo w końcu najważniejsze, abyś był na egzaminie, który jest dopiero za pół roku! Tyle imprez jeszcze przed nami!
- Bo możesz grać, spać, oglądać filmy i seriale, jeść słodycze aż do bólu brzucha, pić piwo wiadrami a wódkę litrami, balować całe noce i dnie i nikt Ci tego nie zabroni!
A Ty jak wyobrażasz sobie czas studiowania?
EA