piątek, 5 września 2014

Od tytułu magistra powagi nie przybywa?

Wow masz tytuł magistra, te piękne 3 litery przed nazwiskiem, które... nic nie zmieniły w Twoim życiu? Co? Nie urosłeś? Nie zmądrzałaś? Wciąż czujesz się dzieckiem? Inni wcale nie traktują Cię lepiej?

Gdzie te oczekiwane fanfary? Gdzie moje +100 do zajebistości?

HA! NIE MA! 

Wiesz ilu jest magistrów w samej tylko Polsce? Spoko, ja też nie wiem :P Ale sprawdzę i... w 2008 roku zajęliśmy 4 pozycję na świecie pod względem ilości "posiadanych" magistrów!!! Wow! Cóż za wynik, proszę Państwa! Nasz naród składa się z takiej ilości magistrów, że możemy nawet w ciemno mówić do nieznajomych: 

"Dzień dobry, Pani Magister", "Dzień dobry Panie Magistrze".

Zatem wyobraź sobie, jak każdy z nich podczas studiów miał wielkie marzenia co do zmian jakie przecież same nadejdą wraz z uzyskaniem dyplomu magistra... Nie dość, ze nic się nie zmieniło, to część z nas czuje się oszukana! Wpierw przez rodziców, bo to oni pchali Cię na studia, byś nie został nikim (zwłaszcza, gdy sami nie posiadają wykształcenia), potem na siebie, że nie miałeś i nie miałaś własnego zdanie. Aż wreszcie dochodzisz do że za wszyscy są winni po trochu, a najbardziej władza naszego kochanego Państwa!

Sprytnie zachęcają do studiowania, poszerzania wiedzy (rzadko mówią o umiejętnościach) na studiach licencjackich, potem magisterskich, dalej chcą byśmy edukowali się na studiach podyplomowych i robili nic nie warte doktoraty dla sztuki ich napisania! Czyli... czyli mamy do czynienia z ukrytym bezrobociem! Czyli jak jesteś studentem i nie pracujesz - nie jesteś bezrobotny! Zatem nie ma bezrobocia! Ach ta władza - całkiem niegłupio to sobie wymyślili, co?

Teraz czujesz się pewnie trochę jak zużyta marionetka, zwłaszcza jak właśnie niedawno skończyłaś studia i szukasz pracy i jej szukasz i szukasz i nic nie rozumiesz? Normalne! 

A i jeszcze jedno - nie mów też, że należymy do UE i możemy brać dofinansowania (z PUP też) na własną działalność i to jest extra! Wcześniej tego nie było! Etc... Owszem - możesz. Ale samo założenie firmy to dopiero jeden krok, a tych kroków musisz zrobić całą masę, by ta firma przeżyła dłużej niż pół roku, rok czy 2... A to już nie lada wyczyn. 

Nie zniechęcam Was - spełniajcie swoje marzenia. Ja co chwilę robię to, co akurat uważam za super, a potem się okazuje nie super, ale... No cóż ;) Wychodzę z założenia, że życie jest krótkie i muszę robić, co lubię, bo inaczej... Inaczej to byłoby marnotrawstwo życia :D

A tu film o oczekiwaniach nt. studiów vs. rzeczywistość :)


EA



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz