poniedziałek, 27 października 2014

Anorexia BOOM!

Szczerze mówiąc to myślałam, że okres największego boomu na Anoreksję już minął. Jednak przeglądając Instagrama zaczynam w to wątpić...

Otwarcie na temat Anoreksji mówi się nieco mniej niż kilka lat temu. Teraz media skupiają się na:

  1. krytyce osób, zwłaszcza kobiet, o bardzo wątłej budowie ciała i zadawaniu stosu pytań czy aby któraś nie "choruje" na Anoreksję, bo ma wyjątkowo wąskie biodra i patykowate nogi,
  2. zdrowym trybie życia: dobrej i zbilansowanej diecie oraz odpowiedniej dawce sportu. 
Najczęściej ostatnio o Anoreksję posądza się Maffashion, która za każdym razem o nią pytana odpowiada z uśmiechem, że po prostu tak wygląda. Po części sprowadza to do kwestii dobrych genów (ma to po swojej babci).



Ale nie tylko ona jest posądzana o niejedzenie, takich osób zarówno na rodzimym rynku jak i za granicą jest więcej, np. Keira Knightley, Edyta Olszówka, Katie Holmes, Edyta Pazura, Demi Moore, Angelina Jolie, Sonia Bohosiewicz i wiele innych kobiet show biznesu.



W sumie nie trudno się dziwić, że moda na chudość nie umiera... Z jednej strony spotykamy się z szykaną za chudych modelek, aktorek, piosenkarek, a z drugiej strony nieustannie oglądamy ich idealnie ciała w magazynach, w telewizji i w internecie. Można zgupieć, a już na pewno nieźle namieszać biednym kobietom w głowach. Po części same jesteśmy sobie winne, ponieważ wszystko chłoniemy jak zużyta gąbka, która ma problem z filtracją informacji przydatnych i tych gówno wartych...



Nie da się ukryć, że IV Władza RP wciąż dzierży władzę w swoich dłoniach i nie ma zamiaru popuszczać swoich nitek...

Trudno jest być kobietą, kiedy z jednej strony słyszy od swojego chłopaka, ukochanego, męża, że wygląda pięknie, a potem zasiada do gazet czy portali internetowych i przegląda zdjęcia idealnych kobiet bez grama tłuszczu, o idealnych proporcjach. I do tego wszędzie te hasła: "schudnij z nami do lata!", "bądź piękna i szczupła dla niego!"... Heh nie jest łatwo... I komu tu wierzyć?



Łatwo powiedzieć: zaufaj sobie, swojej intuicji i rób to, co dla Ciebie i Twojego zdrowia najlepsze. Trudno to zrobić, bo podświadomie czujemy, że nie jesteśmy perfekcyjne. Że wciąż mamy tu za dużo, tam za mało, a wszystkie nasze koleżanki jakoś tak lepiej od nas wyglądają...

Z pewnością odcięcie się na jakiś czas od mediów znacznie pomaga podnieść samoocenę, jednak zawsze w końcu włączymy ten telewizor, weźmiemy gazetę do ręki, odbierzemy pocztę i zobaczymy jakąś reklamę kontekstową i znów wątpliwości powracają...



Jak sobie pomóc? Indywidualna sprawa. Nie ma jednej, sprawdzonej metody. Z pewnością czeka Cię podróż w głąb siebie, podczas której będziesz się uczyć wszystkiego od nowa, będziesz się uczyć siebie od nowa! I niestety: nawet jak uda Ci się przejść do samoakceptacji, nigdy nie pozbędziesz się krytyki wobec siebie. Możesz mieć dni radości, kiedy będziesz uważać, że jesteś super, że całe Twoje życie jest super i dasz sobie radę ze wszystkim. Jednak pojawią się też dni, kiedy Twoja ciężka praca nad sobą pójdzie na marne i zaczniesz się nieco cofać do tyłu. Grunt, to pomimo tych złych okresów czasu się nie poddawać, podnieść tyłek do góry i dalej do przodu zapierdalać ;)



Jest wiele stron wsparcia, inne dziewczyny motywują się same, zamieszczając na swoich kontach na Instagramie czy innych różne małe i większe postępy. Pokazują zdjęcia co będą jeść, jak będą ćwiczyć, piszą ile przybrały na wadze.

Jednak wśród nich możesz na powrót natknąć się na konta dziewczyn, które szukają thinspiracji do dalszej walki w drugim kierunku...

 EA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz